Główne założenia projektu badawczego GIG i FRG przedstawiono w sobotę na konferencji prasowej. Chodzi nie tylko o to, by po raz pierwszy tak kompleksowo prześledzić losy podopiecznych Fundacji, ale też dowiedzieć się, jak działać w przyszłości, by przekazywana im pomoc była jak najbardziej skuteczna. Dr Konrad Tausz, kierownik zakładu Badań Ekonomicznych i Społecznych GIG powiedział, że obecnie trwa opracowywanie metodyki badań. Zostanie nimi objęta reprezentatywna grupa podopiecznych FRG. - Chcemy przede wszystkim przeanalizować mechanizmy wsparcia, jakiego te rodziny doświadczają po tragicznym wydarzeniu i traumatycznym przeżyciu - tuż po wypadku i później. Badaniami chcemy objąć okres 20 lat - powiedział dr Tausz. Osoby, które będą przeprowadzały badania, chcą zwrócić szczególną uwagę na losy sierot po górnikach. Tausz spodziewa się, że badania pokażą wyniki dziesięcioletniej pracy FRG, ale też pozwolą zaproponować jakieś zmiany, by poprawić obecne mechanizmy udzielania pomocy. Badania w ramach projektu "Losy rodzin górników, którzy zginęli w wypadkach w pracy", mają się zakończyć w listopadzie przyszłego roku. Fundacja Rodzin Górniczych powstała w 1997 r. Jej głównym celem jest materialne wspieranie rodzin górników, którzy zginęli w wypadkach przy pracy. Od tego roku FRG wspiera też rodziny inwalidów górniczych i rodziny górnicze w szczególnie trudnej sytuacji materialnej. Jak mówił na konferencji prezes Fundacji Kazimierz Służewski, zanim powstała Fundacja, z reguły w pierwszym roku od wypadku zakład pracy pamiętał o rodzinie górnika, który zginął. Kolejne wypadki wypierają jednak pamięć o poprzednich, a rodziny z czasem były zdane tylko na siebie. FRG powstała właśnie po to, by im pomagać. Fundację założyły spółki górnicze i kopalnie. Z roku na rok FRG pozyskiwała coraz więcej sponsorów, dzięki czemu mogła zwiększać środki przeznaczane rodzinom. Grono podopiecznych Fundacji liczy dziś około 5 tys. osób. Szczególną opieką FRG stara się otoczyć dzieci tragicznie zmarłych górników - przekazuje im comiesięczne stypendia naukowe. - Dzięki naszej fundacji ani jedna sierota po górniku nie jest pozbawiona możliwości nauki i zdobycia pożądanego wykształcenia. Spośród naszych stypendystów powstał liczny klub absolwentów wyższych uczelni - podkreśla Służewski. Prezes FRG przypomniał, że w czasie niedawnej restrukturyzacji górnictwa, w trakcie której zlikwidowano wiele kopalń i radykalnie zmniejszono zatrudnienie, górnikom wypłacano wysokie odprawy w zamian za odejście na wcześniejszą emeryturę. Tylko nieliczni z nich rozsądnie zagospodarowali te pieniądze. Wielu chciało podjąć na nowo pracę w kopalni, kiedy skończyły im się środki do życia. - Z tego wyciągnęliśmy wniosek, że nie jest ważna duża jednorazowa pomoc, ważniejsza jest pomoc mniejsza, ale rozłożona w czasie i odpowiednio dawkowana w zależności od sytuacji danej rodziny - podkreśla Służewski. Na pomoc rodzinom górników fundacja wydała dotychczas 7,3 mln zł. To m.in. zapomogi finansowe, stypendia i bezpłatne wczasy rodzinne dla wdów i dzieci. Wycieczki zagraniczne FRG organizowała razem z Fundacją "Porozumienie Bez Barier", w ramach akcji Jolanty Kwaśniewskiej "Otwórzmy dzieciom świat". W organizowanych przez FRG Barbórkach brali udział m.in. Aleksander Kwaśniewski i Lech Kaczyński oraz małżonki obu prezydentów, a także metropolita katowicki abp Damian Zimoń. W sobotę w Katowicach odbyło się kolejne, barbórkowo-przedświąteczne spotkanie podopiecznych FRG, w którym wzięło udział około 300 sierot i wdów po górnikach.