Gienek Loska, gwiazda telewizyjnego show pokazał na scenie swoje prawdziwe oblicze, oblicze prawdziwego rockmana, który z surową barwą w głosie, bez słodyczy potrafi zapomnieć się na scenie, dać z siebie wszystko, by widownia była zadowolona. Chociaż zabrakło coverów znanych artystów, poza piosenką "You Can't Judge a Book", którą pamiętamy w wykonaniu Loski i Maleńczuka artysta zaprezentował swój repertuar. Zapowiedział kilka utworów, które znajdą się na płycie, która ukaże się już pod koniec września. Kariera Gienka Loski rozpoczęła się z formacją Seven B. Kiedy Gienek Loska musiał opuścić Białoruś, swój rodzinny kraj pozostało mu granie na jednej z krakowskich ulic. Potem przeniósł się do Warszawy. Dzięki programowi "X Factor" zdobył ogromną popularność. - Widzą państwo co się dzieje za drzwiami, dzięki występowi w programie nasza popularność ogromnie wzrosła. Na koncertach pojawia się znacznie więcej ludzi niż przed "X Factorem". Każdy występ różni się od siebie, każdy jest wyjątkowy. Nie ważne gdzie się gra, ważne, by czuć, ze lubi się to, co się robi. Muzykę powinno czuć się wszystkim zmysłami, dzięki temu można sobie dużo wyobrazić - mówił po koncercie Gienek Loska. Z każdą piosenką na scenie i pod sceną było coraz lepiej. Zespół każdym kawałkiem bardziej rozkręcał publiczność. Choć wśród uczestników znalazły się także osoby, którym występ i głos artysty nie podobał się, to jednak nie zaważyły one na całości koncertu. Drobne problemy z nagłośnieniem także nie zaważyły nad tym, by fani poczuli, jak wokalista bawi się dźwiękiem, jaką radość sprawia mu obcowanie z publicznością i występy na scenie. - Uważam, że Gienek ma wewnętrzną siłę, wewnętrzną chęć do grania, a mi tacy ludzie imponują. Po programie dopiero zauważyłam jego talent, wcześniej nie miałam styczności z tego rodzaju muzyką, to nie są moje klimaty, ale chciałam się przekonać jaki Gienek jest podczas koncertów. Dlatego tu jestem - komentowała Patrycja Matuszczyk z Sosnowca. Barbara Śliż