Mirosławowi Litińskiemu z Siemianowic Śląskich źle się pracowało w firmie - nie dogadywał się z D., prawą ręką szefa. Zwolnił się. "Przyjechał do mnie szef z D. i mnie pobili" - opowiada. Poszkodowanemu pomagaj Stowarzyszenie Pomocy Ofiarom Przestępstw (SPOP). "W Polsce nie ma niewolnictwa i nikt nie może zmusić pracownika do zatrudnienia w danej firmie albo karać go za to, że chce się zwolnić" - podkreśla Józef Kogut, prezes SPOP.