Rano do kraju podstawionym autokarem wróciła 41-osobowa grupa. Wczoraj późnym popołudniem po 10 studentów przyjechali rodzice. W trzech słowackich szpitalach pozostało jeszcze 17 studentów - większość z nich jeszcze dziś ma jednak wrócić do kraju. Nadal hospitalizowany jest pilot i kierowca autokaru. W rozmowie z reporterem radia RMF FM studenci podkreślali sprawne i szybkie działanie słowackich służb ratowniczych. Akcentowali, że zanim na miejscu pojawiły się karetki, pierwszej pomocy udzielali im przejeżdżający obok kierowcy. Według ich relacji, autokar wpadł do rowu podczas gwałtownego hamowania - drogę zajechał mu samochód osobowy. - Patrzyliśmy tylko, jak autobus się zsuwa. Był wielki krzyk, hałas, uderzenie i panika - opisuje zdarzenie jeden ze studentów. - Bardzo szybko pojawiły się karetki i śmigłowce. Wypadek był dość poważny, dobrze że tylko tak się zakończył i że nikomu nic się nie stało - mówią reporterowi radia RMF FM Piotrowi Glinkowskiemu pasażerowie. - Przerażenie, groza, płacz i strach w oczach - tak to zapamiętamy - dodają. Piotr Glinkowski