Jak poinformował dyrektor Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie Jerzy Szafranowicz, u trzech przebadanych już mikrobiologicznie osób, które zgłosiły się do szpitala miejskiego przy ul. Strzelców Bytomskich, wykryto zakażenie bakterią clostridium difficile. Wywołuje ona błoniaste zapalenie jelit, skutkujące m.in. biegunką. - Z taką ilością pacjentów jak ci, którzy zostali już przebadani, poradzilibyśmy sobie. Ale w ostatnim czasie mamy jeszcze siedemnaście osób, co do których są podejrzenia, że wyniki badań mogą być podobne. Stąd wdrożenie procedur stosowanych na wypadek zakażenia. Musimy dmuchać na zimne - zaznaczył Szafranowicz. Jak wyjaśnił, pacjenci, u których stwierdzono bakterię, są izolowani. W szpitalu przy ul. Strzelców Bytomskich wstrzymano przyjmowanie osób na oddział internistyczny i wprowadzono zakaz odwiedzin chorych. Osoby zgłaszające się z objawami zatrucia pokarmowego kierowane są do szpitala zakaźnego przy ul. Zjednoczenia. Szafranowicz wskazał, że bakteria clostridium difficile może być obecna w organizmie praktycznie każdego człowieka. U zdrowego nie powoduje raczej objawów. U osób chorych, starszych, osłabionych, np. leczonych onkologicznie lub po antybiotykoterapii, jej obecność może objawiać się biegunką. Leczenie polega m.in. na podawaniu odpowiednich antybiotyków, np. metronidazolu i stosowaniu szczególnych zasad higieny. Z chorzowskimi lekarzami pracują już specjaliści z miejscowej stacji sanitarno-epidemiologicznej szukający źródła zakażenia. - Ograniczyliśmy ognisko zakażenia. Panujemy nad tym i pracujemy, wszystko idzie w dobrym kierunku - ocenił Szafranowicz. Według rzecznika chorzowskiego samorządu Krzysztofa Karasia, prezydent miasta polecił wdrożyć procedury, jakie stosuje się na wypadek zakażenia. Poinformowano Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe i Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Prezydent zgodził się też na zwiększenie liczby personelu szpitalnego na dotkniętym bakterią oddziale.