Około ósmej pracownicy ochrony zaalarmowali policję, że w głównej hali dworca ktoś zostawił dwie torby. Halę i poczekalnię musiało opuścić około 100 osób. Na miejsce pojechali przedstawiciele służb, wśród nich policjanci z psem wyszkolonym w wykrywaniu materiałów wybuchowych. "W torbach były jedynie rzeczy osobiste" - powiedziała Orman. Ewakuacja nie zakłóciła ruchu pociągów.