Na autostradzie odcinek między Katowicami a Mysłowicami (i to na pasie zarówno w stronę Katowic, jak i Krakowa) jest tak podziurawiony, że trzeba było tam wprowadzić ograniczenie prędkości - do 70 km/h. Mimo to jadących samochodem trzęsie niemiłosiernie, bo dziur nie sposób ominąć. Ale na łączącej się z autostradą drodze krajowej numer 1 jest jeszcze gorzej - między Dąbrową Górniczą a Jaworznem tylko w poniedziałek i wtorek policja zanotowała 40 kolizji i uszkodzeń samochodów spowodowanych właśnie dziurami. Tam w kilku miejscach trzeba było zwężyć drogę, tak by odizolować kierowców od nawierzchni pełnej dziur.