- Grzyb, którym zatruły się dzieci, został zbadany przez specjalistów. Na szczęście nie był trujący, a jedynie niejadalny - powiedział Dyrda. Dzieci w wieku od 7 do 9 lat uczestniczyły w piątek w wycieczce. Jedna z uczennic znalazła grzyba, którego po powrocie do szkoły podzieliła na kawałki, a następnie poczęstowała nim koleżanki i kolegów. Krótko później uczniowie poczuli mdłości i dostali torsji. Dziewięcioro trafiło do szpitala.