Odwołanie pociągów to efekt braku obsady maszynistów, którzy w piątek zaczęli składać pracodawcy zwolnienia lekarskie. Na L4 jest 43 z nich. Jak poinformowała Bożena Fajkis ze śląskiego zakładu Przewozów Regionalnych, w związku z brakiem maszynistów spółka we wtorek odwołała już niektóre pociągi, a dwie trasy są zagrożone odwołaniem. Te pociągi nie pojadą Nie pojechał już pociąg z Kozłowa do Katowic z godz. 5.15. Na torach nie pojawią się też pociągi na co dzień jeżdżące z Katowic do Kielc (g. 7.38, odcinek Katowice-Kozłów), z Bielska-Białej do Katowic (g. 8.00), z Katowic do Wodzisławia (g. 8.15), z Wodzisławia do Katowic (g. 11.35) oraz Katowic do Bielska-Białej (g. 22.46). Spółka odwołała też pociągi relacji Oświęcim - Czechowice - Oświęcim z godz. 4.18 i 18.30 oraz Czechowice-Oświęcim z 22.45 i 15.59. W tych czterech przypadkach pasażerowie mogą liczyć na autobusową komunikację zastępczą. Bożena Fajkis powiedziała, że poza już odwołanymi zagrożone są dwa inne pociągi - Katowice-Bielsko z godz. 15.15 i Bielsko-Katowice z g. 8.55. Spółka szuka maszynistów, którzy mogliby poprowadzić te składy. Pociągi Przewozów Regionalnych na trasie Sosnowiec Główny - Katowice - Tychy Lodowisko prowadziło będzie pięciu maszynistów wypożyczonych przez należącą do samorządu woj. śląskiego spółkę Koleje Śląskie. W piątek, sobotę i niedzielę Koleje Śląskie jeździły na tej trasie własnymi pociągami, łącznie uruchamiając w te dni 82 kursy. Ponad 1,4 tys. pracowników nie dostało wynagrodzeń W sobotę i niedzielę PR odwołały w regionie łącznie 16 pociągów. Tylko częściowo udało się je zastąpić dodatkowymi kursami Kolei Śląskich, komunikacją autobusową i umożliwieniem podróży pasażerów PR pociągami TLK, spółki PKP Intercity. W poniedziałek na tory nie wyjechało osiem pociągów. Aktualne informacje na temat kursowania pociągów podróżni mogą otrzymać pod numerami telefonów: 782 554 681 i 782 554 440. W minioną środę Przewozy Regionalne nie wypłaciły w terminie wynagrodzeń ponad 1,4 tys. pracownikom śląskiego zakładu wskazując, że marszałek woj. śląskiego zaprzestał regulowania należności za przewozy. W tej sytuacji spółka - jak mówili jej przedstawiciele - zmieniła priorytety płatnicze na rzecz utrzymania regulowania bieżących zobowiązań wobec zarządcy kolejowej infrastruktury i dostawcy energii. Pogotowie strajkowe we wszystkich zakładach spółki Marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz argumentował brak płatności na rzecz PR faktem, że zakończona w połowie roku ostatnia umowa okresowa na przewozy nie została ani rozliczona, ani aneksowana. Mimo to samorząd w pierwszych dniach października przelał PR pewną transzę należności, które z takiej umowy wynikałyby (ok. 10 mln zł). W piątek marszałek przelał kolejną transzę (ok. 11 mln zł) wyrażając przy tym nadzieję, że umożliwi to wypłatę zaległych wynagrodzeń. W reakcji zarząd PR zdecydował o wypłacie połowy zaległego wynagrodzenia za wrzesień wszystkim pracownikom śląskiego zakładu Przewozów Regionalnych. Z powodu sytuacji w śląskim zakładzie Przewozów Regionalnych Rada Krajowa Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce podjęła w poniedziałek uchwałę o rozpoczęciu pogotowia strajkowego we wszystkich zakładach spółki. Zachowanie "skandaliczne i bulwersujące opinię publiczną" "Aktywnymi działaniami" wspierającymi kolegów ze Śląska zagroził też Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP, który zachowanie szefów spółki określił jako "skandaliczne i bulwersujące opinię publiczną". W czerwcu zarząd woj. śląskiego zdecydował o powierzeniu swojej spółce Koleje Śląskie wszystkich przewozów kolejowych w regionie; Przewozy Regionalne mają tam jeździć tylko do grudniowej zmiany rozkładu jazdy. W reakcji zarząd PR poinformował o likwidacji w tym terminie swojego śląskiego zakładu i zwolnieniu większości z 1874 pracujących tam wówczas osób.