Wyrok jest prawomocny. Orzeczenie SO wydał po rozpoznaniu apelacji Prokuratury Rejonowej w Bytowie. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Krzysztof Ciemnoczołowski powiedział, że "sąd rejonowy wykonał zadanie prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy w sposób wzorowy", zaś wniesiona apelacja miała charakter "polemiki z ustaleniami sądu." Sprawa dotyczyła pięciu postów, jakie między 21 marca a 8 lipca 2005 roku widniały na forum portalu Gazety Bytowskiej pod tekstem opisującym pracę miejscowego komornika, który w czasie egzekucji poturbował 60-letnią kobietę. Najłagodniejszy z wpisów brzmiał: "Proponuję gościa zlinczować, skoro metody cywilnoprawne zawiodły, wygląda bowiem na to, że trzeba będzie bezczelność bezczelnością załatwić! Obywatele!!! To do was ta odezwa". Komornik poczuł się zagrożony treścią wpisów i zawiadomił o nich bytowską prokuraturę. Ta po trwającym niemal rok śledztwie uznała posty za materiał prasowy, który mógł nawoływać do popełnienia przestępstwa oraz wywołać u komornika uzasadniony lęk. W związku z tymi ustaleniami ówczesny właściciel i redaktor naczelny portalu Leszek Szymczak został oskarżony o publikację treści noszących znamiona przestępstwa. Sprawę rozpoznawał Sąd Rejonowy w Słupsku. Wyrokiem z marca 2007 r. uznał Szymczaka za winnego, jednak warunkowo umorzył postępowanie wobec niego na rok. Zarówno redaktor jak i prokuratura odwołali się od tego orzeczenia. W lutym 2008 r. rozpoznający apelacje Sąd Okręgowy w Słupsku uchylił zaskarżony wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania, wskazując przy tym sądowi I instancji rozważenie zwrotu akt prokuraturze z uwagi na istotne braki w postępowaniu przygotowawczym. Tak też się stało. Kolejny akt oskarżenia prokuratura skierowała do sądu po uzupełnieniu dowodów. Powtórny proces zakończył się 16 grudnia 2008 r. uniewinnieniem Szymczaka. Sąd rejonowy stanął wówczas na stanowisku, iż "nie sposób sprowadzić wszystkich form działania portalu internetowego do prawa prasowego, wobec czego nie można w pełnym zakresie obciążyć właściciela portalu za treść toczącej się permanentnie oraz poza jego wiedzą i świadomością dyskusji na forum internetowym". W uzasadnieniu wyroku sąd wskazał również, że "prezentowanie swoich sądów na forum internetowym nie może być uznane za działalność stricte dziennikarską, do której stosowane jest prawo prasowe, i dopóki opinie pod artykułami nie staną się integralną częścią tych artykułów, brak jest podstaw do stwierdzenia, że mamy do czynienia z materiałem prasowym, który został opublikowany przez prowadzącego portal". Sąd rejonowy uznał, że do postów można jedynie stosować ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Ta zaś wyłącza odpowiedzialność karną osoby udostępniającej zasoby systemu teleinformatycznego innym użytkownikom w celu przechowywania danych i niewiedzącej o bezprawnym charakterze tych danych. Sąd odwoławczy uznał w czwartek te argumenty za "celne" a ocenę przedstawioną w pisemnym uzasadnieniu wyroku I instancji za "dokładną, drobiazgową, wręcz detaliczną". Odnosząc się w czwartek do kwestii odpowiedzialności karnej za treść postów sędzia Krzysztof Ciemnoczołowski, powiedział, że "powinna to być odpowiedzialność osób, które posty zamieściły". - Nie ma znaczenia, czy ktoś wpisuje groźbę do internetu na forum, czy też pisze tę groźbę farbą na płocie. To jest dokładnie takie samo przestępstwo. Natomiast poszukiwanie jako osoby odpowiedzialnej redaktora gazety internetowej, czy dziennika internetowego zamiast wykonania stosunkowo prostego zadania, którego niestety prokuratura zaniechała, w postaci poszukiwania osób, które te wpisy zrealizowały, to jest niedopuszczalne pójście na skróty - powiedział sędzia Ciemnoczołowski. Po ogłoszeniu wyroku Leszek Szymczak, który niedawno sprzedał portal Gazety Bytowskiej, powiedział, że czuje wielką ulgę i ma nadzieje, iż żaden z właścicieli internetowego serwisu nie stanie już przed sądem tak jak on za posty. Sprawa Leszka Szymczaka była objęta Programem Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. W jej imieniu na zasadzie pro bono redaktora bronił mecenas Piotr Fedusio.