Gazeta wskazuje, że chodzi o górników z kopalni należących do Polskiej Grupy Górniczej, działających pod szyldem KWK ROW. I przypomina, że związkowcy domagają się od premiera Mateusza Morawieckiego oraz od Jacka Sasina, wicepremiera i ministra aktywów państwowych, "natychmiastowych i zdecydowanych działań w związku z katastrofalną sytuacją zespolonej Kopalni Węgla Kamiennego ROW". W specjalnym piśmie, które wystosowali, czytamy: "Na zwałach kopalni zalega tak dużo węgla, że wkrótce wydobycie na tychże kopalniach trzeba będzie zatrzymać, a górników odesłać na przymusowe postojowe". Jak twierdzą górnicy, na zwałach kopalni Jankowice leży ponad 260 tys. ton węgla (całkowita pojemność tych zwałów wynosi niewiele ponad 300 tysięcy). Z kolei za zwałach kopalni Rydułtowy ma zalegać ok. 20 tys. ton, a pojemność tych zwałów to nieco ponad 50 tysięcy ton. Związkowcy zwracają też uwagę na "błędy w zarządzaniu spółkami węglowymi", które doprowadziły do sytuacji, że "spółki energetyczne odmawiają odbioru zakontraktowanego węgla".