Kiedy pół wieku temu urwisy opuszczały bielskie Studio Filmów Rysunkowych, ich twórcy nawet w najśmielszych snach nie przypuszczali, iż Bolek i Lolek zrobią taką furorę na wszystkich kontynentach, że ich przygody obejrzy bodaj miliard ludzi na całym świecie, a chłopcy doczekają się swojego pomnika. Bolek i Lolek powstawali w czasach, kiedy wszystko było robione ręcznie, za pomocą papieru, farb czy ołówka. Przy jednym 10-minutowym odcinku pracował jeden reżyser z grupą trzech-czterech animatorów (było ich zatrudnionych w studiu kilkudziesięciu). Zespół realizował jeden odcinek przez cztery, pięć miesięcy. Mimo że studio, w którym powstali, przeszło rewolucję technologiczną, to duch Bolka i Lolka nadal jest w nim obecny - czytamy w gazecie.