Budowę konstrukcji zadaszenia poprzedzą badania archeologiczne dziedzińca, szczególnie w miejscach, w których staną utrzymujące ją filary. Rozpoczną się jeszcze w kwietniu. Równolegle odbędzie się przetarg, który wyłoni wykonawcę. Zwycięzca powinien rozpocząć prace jeszcze w tym roku i będzie je kontynuował w przyszłym. Zadaszenie zaprojektowała warszawska firma Projekt Praga. Jego konstrukcja nie spowoduje ingerencji w sam budynek zamku. Przewiduje bowiem zbudowanie na dziedzińcu stalowego rusztowania, które utworzy nad nim swoisty baldachim nawiązujący do stropów kasetonowych. Wypełniony on będzie elementami dekoracyjnymi. Na tej konstrukcji wsparty zostanie dwuspadowy dach. Elementy dekoracyjne będą spełniały rolę dyfuzorów światła i nawet przy małym nasłonecznieniu szklany dach będzie kumulował ciepło. Powstanie także winda i odrestaurowana zostanie elewacja wewnętrzna zamku. Zdaniem Glądysa najtrudniejszym zadaniem będzie połączenie pokrytej miedzią drewnianej konstrukcji istniejącego dachu zamku z wypełnionym szkłem stalowym szkieletem zadaszenia. - Chodzi o to, by nic nie przeciekało - powiedział. Zadaszenie kosztować ma kilka milionów złotych. Sfinansowane zostanie z budżetu marszałka województwa śląskiego. Bielski zamek został wzniesiony przypuszczalnie przez księcia cieszyńskiego Przemysława I Noszaka, żyjącego na przełomie XIV i XV wieku. W XV i XVI wieku nastąpiła jego rozbudowa. Na przestrzeni wieków należał do wielu rodzin. W 1752 roku nabył go Aleksander Sułkowski, który dwa lata później otrzymał tytuł książęcy. Zamek pozostał własnością rodu do 1945 roku. Ostatnim właścicielem był Aleksander Ludwik Sułkowski, który zmarł w 1956 roku.