Dymisja Trzońskiego to jak na razie jedyna kadrowa konsekwencja. Więcej zmian nie będzie, choć winnych zamieszania jest więcej. Zarząd PKP PLK tłumaczy, że odwołanie "za peron 5. to znaczne uproszczenie". W oficjalnym stanowisku jest mowa, że Karol Trzoński jest winny "nieprawidłowościom przy przygotowaniach związanych z wprowadzeniem rozkładu, w tym we współpracy z przewoźnikami". Sam, były już dyrektor Zakładu Linii Kolejowych, nie ma jednak wątpliwości za co go odwołano. - Poległem za piąty peron - mówi. Teraz jest na urlopie. "Wolne" ma też na razie peron 5. Nadal figuruje on w rozkładzie jazdy, mimo, że żaden pociąg jeszcze z niego nie odjechał. Na sobotę zaplanowano odbiór techniczny peronu. Pierwsi pasażerowie odjadą z niego w lutym.