- Złodziej wykorzystał huk petard i fajerwerków, by stłuczenie szkła nie zwróciło niczyjej uwagi. Rano pracownicy zauważyli, że doszło do włamania - powiedziała dyrektorka chorzowskiego zoo Jolanta Kopiec. Według radia ZET, sprawca wybił szyby w terrarium punktualnie o północy. Złodzieja przeskakującego ogrodzenie zoo zarejestrowały kamery monitoringu. Straty po włamaniu Kopiec szacuje na 1500 zł. Dyrekcja zoo liczy, że złodziej zwróci zwierzęta. Dyrektorka zaznaczyła, że pytony mają specjalne chipy, dlatego trudno będzie je sprzedać. Przedstawiciele chorzowskiego zoo martwią się, czy pytony nie ucierpiały podczas kradzieży. - Wyjęcie węży z terrarium, w którym jest ponad 25 stopni Celsjusza i wyniesienie ich na podwórze, gdzie temperatura wynosi około zera stopni może się źle skończyć dla zwierząt - podkreśliła Kopiec. Okoliczności sprawy wyjaśnia chorzowska policja - powiedziała jej rzeczniczka Justyna Dziedzic.