W pobliżu torowiska wycinane były drzewa. I to najprawdopodobniej jedno z nich, bądź jakiś konar, uszkodziły linię energetyczną, a ta następnie spadła na kolejową sieć trakcyjną i całkowicie zablokowała ruch pociągów. Sprawę zgłoszono już policji. Trzeba bowiem wyjaśnić, kto wycinał w tym miejscu drzewa. Pociągi jeżdżą już bez zakłóceń, ale usuwanie skutków awarii jeszcze potrwa. Trzeba będzie zainstalować nowy kabel energetyczny. Ten zerwany ma ponad 100 metrów długości.