Nikt nie ucierpiał, ale szlak kolejowy był przez kilka godzin całkowicie zablokowany - zarówno w stronę Warszawy, jak i granicy z Czechami. Tory udało się odblokować dopiero wieczorem, gdy na miejscu zjawiły się pociąg remontowy i lokomotywa zastępcza. Trzeba też było naprawić zerwaną sieć trakcyjną i usunąć gałęzie z torów. Z powodu zamknięcia trasy pociąg ekspresowy z Pragi do Warszawy miał około 300 minut opóźnienia. - Drzewo zostało już usunięte, pracowali przy tym głównie pracownicy kolei - poinformował nas st. ogniomistrz Marian Wantulok, z Powiatowej Jednostki Ratowniczo- Gaśniczej w Ustroniu. Autor: DOKA