Po wczorajszym zebraniu przed dyrekcją szpitala dziś dyrektor Andrzej Drybański spotkał się z personelem medycznym w auli kliniki. Na spotkaniu nie obeszło się bez gorzkich słów lekarzy, którzy zarzucają dyrektorowi brak kontaktu z pracownikami. Andrzej Drybański jeszcze raz przeprosił wszystkich, którzy nie otrzymali w terminie wypłat za lipiec i podkreślił, że zawsze kieruje się dobrem pacjenta i gdy miał do wyboru zakup krwi, leków czy wypłatę wynagrodzeń to zawsze wybiera dobro chorego. Szpital jest szpitalem akademickim, a więc pomoc finansowa z kasy miasta czy województwa nie wchodzi w grę. Podstawowym źródłem utrzymania 500-łóżkowej placówki zatrudniającej 1200 osób jest kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Na dzisiaj tylko 3 kliniki przynoszą zyski, a obłożenie szpitala jest na poziomie 50 procent - powiedział dyrektor. Dodał, jeżeli związki zawodowe działające na terenie szpitala postanowią zaostrzyć strajk zastanowi się nad ograniczeniem działalności klinik. Ograniczenia nie dotyczą klinik: pediatrii, chirurgii dziecięcej i nefrologii. W najbliższym czasie dyrektor przedstawi Radzie Społecznej szpitala program naprawczy.