Odciętych jest też wiele innych dróg w tym powiecie. Skawa szerokim rozlewiskiem przelewa się przez drogę i tory kolejowe. - Nie ma przejazdu do Suchej Beskidzkiej - już kilka kilometrów wcześniej ostrzegają policjanci. Na drodze jest 70 centymetrów wody. Przepływająca przez Skawkę Skawa nie mieści się w korycie. Podtopione są pobliskie domy. Ludzie wiadrami wylewają wodę. Nie kursują pociągi do Nowego Sącza, wszystkie zatrzymują się na stacji w Stryszowie. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co będzie dalej, ponieważ cały czas pada deszcz. Strażacy nie są w stanie pomóc wszystkim. Radzą, by na razie chronić się na wyższych kondygnacjach. Woda porwała wiele mostków. W wielu miejscach ziemia osunęła się i zagraża gospodarstwom. Kilka osiedli odciętych jest od reszty powiatu. Nie ma prądu i nie działają telefony. Strażacy powiedzieli, że trudno im ogarnąć ogrom strat, a to jeszcze nie koniec. Deszcz nadal pada.