DPS w Drogomyślu mieści się w uroczym zabytkowym zajeździe z drugiej połowy XVIII wieku. Taka lokalizacja to z jednej strony plus, bo niepełnosprawni pensjonariusze mają wielki ogród i spokój, ale z drugiej minus, bo budynek nie jest przystosowany do takiej działalności. -To zabytek i nie spełnia standardów ośrodka opieki - mówi wicestarosta cieszyński Mieczysław Szczurek. Zupełnie innego zdania jest mieszkający w Drogomyślu radny powiatowy Karol Gajdzica. - W budynku w Drogomyślu nie ma podobno odpowiednich węzłów sanitarnych. A ja jeszcze nie słyszałem, żeby kogokolwiek uszczęśliwił prysznic. Do tych ludzi wszyscy w Drogomyślu się przyzwyczaili i jest nam ciężko przyjąć tą wiadomość. Sami pensjonariusze boją się zmian, tutaj mają piękny ogród, wiele zieleni i czują, że są potrzebni. Na sesji wystąpiłem przeciwko temu pomysłowi, poparł mnie jeden radny, ale niestety decyzja została już podjęta. Teraz będę się starał, aby chłopcy jak najpóźniej zostali przeniesieni - mówi radny. - Zawsze mamy na uwadze dobro osoby niepełnosprawnej, ale niestety nie ma możliwości przystosowania domu w Drogomyślu do aktualnych wymogów prawnych. Musielibyśmy w pięknych dużych pomieszczeniach postawić ścianki działowe, a to wiąże się z kolejnymi wymogami np. przeciwpożarowymi, więc uważam, że w tej sytuacji przeprowadzka to najlepsza decyzja - mówi Anna Klinik, dyrektor Powiatowego Domu Pomocy Społecznej w Skoczowie, gdzie do 2010 roku mają zostać przeniesieni podopieczni z Drogomyśla. Przenosiny dotkną 40 dorosłych mężczyzn niepełnosprawnych intelektualnie. Podopieczni DPS w Drogomyślu obawiają się zmian. - Tu mamy się dobrze - mówią mieszkańcy. Jednak decyzja została już podjęta i nie ma od niej odwrotu. - Nie ma idealnych rozwiązań - rozkłada ręce Anna Klinik. Dorota Kochman