Sąsiadów zaniepokoiło nieustanne stukanie w podłogę. Jak się okazało, w ten sposób wycieńczony mężczyzna wzywał pomocy. Nie miał pieniędzy ani jedzenia. Nie mógł również wyjść z mieszkania, bo było ono zamknięte - co najmniej od kilku dni. Uratowany mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala. Policja natomiast zaczęła szukać właściciela mieszkania. Wiadomo, że uratowany mężczyzna miał własne dochody. Policja będzie teraz sprawdzać, czy dobrowolnie oddawał pieniądze właścicielowi mieszkania, czy też był do tego zmuszany. Jak informuje reporter RMF, na razie - ze względu na stan zdrowia - lekarze nie zgadzają się na przesłuchanie uratowanego mężczyzny.