Kampania to jedno z działań, podjętych po serii styczniowych wypadków w kopalniach węgla kamiennego. Tylko w pierwszym miesiącu roku zginęło w nich siedmiu górników, wobec 15 w całym ub. roku. Przedstawiciele WUG liczą, że akcja przyczyni się do przełamania złych trendów wypadkowości. - Będziemy propagować dobre praktyki z nadzieją, że pracodawcy górników będą chcieli uczyć się od innych, czyli takich przedsiębiorców, którym udało się dobrze zmierzyć swe siły i zamiary z wyzwaniami bhp - powiedziała w środę rzeczniczka WUG, Jolanta Talarczyk. Chcą propagować dobre praktyki Przedstawiciele nadzoru górniczego przyznają, że podziemna praca jest szczególnie niebezpieczna, jednak duża część wypadków wcale nie wiąże się z tym, że roboty wykonywane są pod ziemią, ale np. z niewłaściwą obsługą maszyn i urządzeń. W styczniu górnicy ginęli m.in. przy taśmociągach czy kombajnach. W ub.r. do 17 proc. wypadków doszło przy transporcie. - Przenośniki taśmowe działają na podobnych zasadach na powierzchni i pod ziemią. W zakładach podziemnych zabijają górników, a do ciężkich wypadków z ich udziałem poza górnictwem węgla kamiennego dochodzi sporadycznie - zauważyła rzeczniczka. Choć kopalnie węgla kamiennego coraz częściej mają certyfikaty bezpieczeństwa, to co roku dochodzi w nich do ponad 2 tys. rozmaitych wypadków przy pracy. Specjalny telefon ma poprawić bezpieczeństwo Aby poprawić bezpieczeństwo już wcześniej WUG uruchomił specjalny telefon interwencyjny (32 736 19 45) i adres poczty elektronicznej, gdzie górnicy mogą informować o nieprawidłowościach dotyczących bezpieczeństwa. Dotąd wpłynęło kilkadziesiąt informacji; są sprawdzane. Jako pierwszy w ramach promocji dobrych praktyk WUG przedstawił program "Zero tolerancji", stosowany w firmie Górażdże Cement SA z grupy HeidelbergCement. To jeden z wiodących producentów cementu i betonu. W strukturze spółki jest 14 kopalń odkrywkowych w południowo-zachodniej i północno-wschodniej Polsce. Przedstawiciele WUG mają nadzieję, że wiele elementów tego programu można zaadaptować i wdrożyć w kopalniach węgla kamiennego. Filary programu to nietolerowanie niebezpiecznych zachowań wśród załogi, zgłaszanie takich przypadków oraz zauważonych zagrożeń i każdorazowe podejmowanie odpowiednich działań, by wyeliminować zagrożenie. Programy mają wyeliminować zagrożenie Z danych WUG wynika, że ostatnie wypadki w kopalniach węgla kamiennego były spowodowane m.in. zlekceważeniem elementarnych zapisów Kodeksu pracy. Praktyka pokazuje też, że pracownicy kopalń z różnych powodów nie zgłaszają swym bezpośrednim przełożonym sytuacji zagrażających bezpieczeństwu pracy - stąd m.in. uruchomienie górniczego telefonu zaufania. Do poprawy bezpieczeństwa mogłoby przyczynić się wyraźne oznaczanie miejsc szczególnie niebezpiecznych w wyrobiskach. WUG przypomina też o konieczności zachowywania porządku na stanowiskach pracy i drogach dojścia oraz stosowaniu przez pracowników środków ochrony indywidualnej. Mogłaby to przynieść zmniejszenie liczby wypadków w górnictwie o ok. 30 proc. Skutki lekceważenia przepisów mogą być tragiczne Nadzór górniczy, w przyjętej strategii, dąży do zmniejszenia liczby wypadków w kopalniach o 25 proc. czyli o 5 proc. rocznie. W 2010 r. udało się to zamierzenie zrealizować, natomiast pierwsze miesiące 2011 przyniosły wzrost wypadkowości. Urzędy górnicze zapowiadają, że będą domagać się od spółek węglowych przedstawienia realnych strategii bhp dla poszczególnych kopalń. Według WUG, w ub. roku ok. 78 proc. wypadków przy pracy w górnictwie było wynikiem błędu lub nieuwagi człowieka. - Zabezpieczenia przed potencjalnymi pomyłkami podczas pracy pod ziemią mogą uchronić niejedno ludzkie życie. W kopalniach nie pracują samobójcy i dlatego na pewno będzie wielu chętnych do przystąpienia i realizacji programu "Zero Tolerancji" dla zagrożeń - uważa rzeczniczka WUG.