Jak podała telewizja TVN24, zatrzymanym grozi od 8 do 12 lat więzienia. W sprawie katastrofy przesłuchano dotychczas 500 świadków. Zatrzymani to dwaj mieszkańcy Katowic w wieku 69 i 48 lat oraz 46-letni gliwiczanin - podała w komunikacie śląska policja. Szczegóły zatrzymania przedstawione zostały na konferencji prasowej w katowickiej Prokuraturze Okręgowej. Jak podała policja, niezależnie od śledztwa w sprawie katastrofy hali, w laptopie jednego z zatrzymanych projektantów policjanci znaleźli m.in. materiały z dziecięcą pornografią, które podejrzany próbował usunąć. W areszcie przebywają także szefowie MTK podejrzani o przyczynienie się do katastrofy. Zdaniem prokuratury, podejrzani wiedząc o naruszeniu konstrukcji hali wystawowej i zalegającej na dachu pokrywy śnieżnej, dochodzącej do 70 cm, nie wyłączyli hali z eksploatacji, nie odwołali zaplanowanej w niej wystawy, nie nakazali odśnieżenia dachu oraz nie przeprowadzili zaleconych im konsultacji z projektantem hali. W ruinach hali Międzynarodowych Targów Katowickich odnaleziono 65 ciał ofiar. Ponad 140 zostało rannych. Dziś także prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia zwłok ofiar katastrofy. Uznała ona, że do takiego znieważenia nie doszło. Postępowanie dotyczyło jednego z zakładów pogrzebowych, do którego trafiła część ciał ofiar katastrofy. Z relacji świadków wynikało, że część zwłok leżała zbyt blisko siebie, twarzą do ziemi. Prokuratura ustaliła jednak, że ofiary śmiertelne zawalenia się dachu hali były przewożone do tego zakładu na wyraźną prośbę policji, straży i prokuratury. Dlatego trafiło ich do niego tak wiele. W śledztwie nie potwierdziły się informacje o tym, by przedstawiciele zakładu przywieźli tak wiele ciał z chęci zysku.