Podczas tego wydarzenia zostały oficjalnie przekazane prawa niematerialne do dorobku intelektualnego Jana Karskiego, legendarnego kuriera rządu polskiego, który w 1943 dostarczył aliantom informacje o nazistowskiej eksterminacji Żydów. Celem konferencji, oprócz przekazania praw do dorobku intelektualnego Jana Karskiego, była prezentacja najważniejszych wartości i misji powstającego Instytutu. O dialogu i tolerancji opowiadali m.in. Kazimierz Kutz i Małgorzata Szejnert, autorka opowiadającej o Giszowcu i Nikiszowcu książki "Czarny ogród", za którą otrzymała nominację do nagrody literackiej Nike 2008. Został odczytany także list Marszałka Sejmu RP Bronisława Komorowskiego. Inicjatorką utworzenia "Instytutu Dialogu i Tolerancji im. Jana Karskiego w Rudzie Śląskiej" była Kaya Mirecka - Ploss, założycielka Centrum Kultury Polskiej w Waszyngtonie, przyjaciółka i spadkobierczyni Jana Karskiego, któremu towarzyszyła w ostatnich latach życia. Celem działania Instytutu jest edukacja młodzieży w duchu tolerancji i wielokulturowości. Środki przeznaczone na ten cel pochodzić będą z publikacji dorobku Jana Karskiego oraz materiałów filmowych z jego udziałem. - Z Rudą Śląską współpracuję od dawna m.in. pomagając śląskim dzieciom, które straciły rodziców w katastrofach górniczych, organizując im wakacje i święta za granicą - mówi Kaya Mirecka - Ploss. - Zawsze znajduję tu ludzi pełnych pasji i oddania temu co robią. Janek na pewno jest szczęśliwy, że Instytut powstaje właśnie w tym miejscu, na Śląsku. Instytut będzie działać w użyczonej i remontowanej przez Miasto zabytkowej willi. Znajdzie się w niej wiele osobistych pamiątek po Janie Karskim, jak jego dyplom uniwersytecki ze Lwowa, dyplom Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata, odznaczenia, a nawet biurko, przy którym pracował i ukochane szachy. - Chcemy uczyć młodych ludzi tolerancji dla odmiennych kultur i zrozumienia różnorodnego historycznego dziedzictwa polskiej i śląskiej ziemi - podkreśla Bożena Łobzowska, Prezes Zarządu Fundacji. - Swoją pomoc zadeklarował m.in. prof. Norman Davis.