- Przyjmujemy to z wielką ulgą i zadowoleniem. Dostaliśmy podwyżki, ale wierzymy, że nie pogrążą one szpitala. Znamy jego trudną sytuację i nasze oczekiwania od początku były w granicach rozsądku - powiedział Piotr Przech z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, jeden z lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia. Dyrekcja i lekarze nie ujawniają wielkości zagwarantowanych podwyżek, które obejmą wszystkich lekarzy, nie tylko tych, którzy złożyli wypowiedzenia. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł w szpitalu to ok. 1000 zł miesięcznie. Realizacja porozumienia jest powiązana z wykonaniem przez szpital kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Wszyscy lekarze wracają do pracy, wszyscy są przyjęci, a warunki płacowe przyjęły obie strony. Myślę, że na tym zakończę - powiedział dyrektor szpitala Zbigniew Strzelczak. Rozpoczęte w środę po południu i trwające całą noc rozmowy toczyły się z udziałem wiceministra zdrowia Bolesława Piechy. - Szpital stawia się do dyspozycji pacjentów. Jasne, że ten początek będzie trudny, bo wszyscy są zmęczeni. Szpital będzie przyjmował pacjentów, leczył, operował planowo i przyjmował tych, którzy trafią do niego w stanach nagłych - powiedział wiceminister. - Była bardzo realna groźba ewakuacji całego szpitala za kilka dni, pod tą presją toczyły się rozmowy i zawarto porozumienie - podkreślił wicewojewoda śląski Artur Warzocha. Ze Szpitala im. NMP - największego w regionie częstochowskim- z początkiem października odeszło 84 lekarzy. Nie działa tam 8 oddziałów i zakład radiologii. W sobotę i niedzielę ewakuowano stamtąd ponad 30 pacjentów, część przeniesiono na inne oddziały szpitala. W ocenie zarówno dyrekcji szpitala, jak i jego pracowników, przedłużanie tego stanu doprowadziłoby w krótkim czasie do upadłości i likwidacji tej największej w regionie częstochowskim placówki. Ciężar opieki nad pacjentami przejęły inne szpitale w okolicy, część chorych przewożono do ośrodków na Śląsku. Przedstawiciele lekarzy, którzy nie odeszli ze szpitala, zapowiadali wcześniej, że jeżeli w środę do późnego popołudnia nie dojdzie do konkretnych rozmów, prowadzących do porozumienia, podejmą głodówkę. Chcieli w ten sposób wywrzeć nacisk na władze, żeby doprowadziły do zakończenia konfliktu. Po przyjeździe wiceministra zdecydowali, że poczekają z tą decyzją na wynik rozmów z jego udziałem. - Jesteśmy wdzięczni kolegom za wsparcie i zrozumienie. Cieszymy się, że podwyżki są dla wszystkich lekarzy - podkreślił Piotr Przech. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Najświętszej Maryi Panny jest znany jako "szpital na Parkitce". Liczy 21 oddziałów z ok. 650 łóżkami. Zadłużenie placówki sięga 68 mln zł.