Urzędnicy informowali właściciela firmy Note o planowanych kontrolach i o tym, że prokuratura chce złożyć wniosek o zabezpieczenie jego wielomilionowego majątku. Częstochowska firma Note zajmowała się produkcją paliw. Nieoficjalnie wiadomo, że firma jest jednym z ogniw paliwowego gangu produkującego nielegalnie benzynę bez odprowadzania podatku akcyzowego. Straty Skarbu Państwa oszacowane zostały na miliony złotych. Urzędnikom nie postawiono zarzutu korupcji i przyjmowania łapówek, co oznacza, że nie ma dowodów na to, by urzędnicy by za informacje otrzymywali pieniądze. - Sprawa jest w toku. Jest wiele wątków do wyjaśnienia. Na dzień dzisiejszy takie są zarzuty. Po zakończeniu postępowania będzie można powiedzieć jaki był przebieg tych wszystkich zdarzeń - powiedział prokurator Leszek Goławski. Nikt jednak nie wierzy w bezinteresowność zatrzymanych urzędników skarbowych. Zarówno zatrzymani, jak i poszukiwany dyrektor działali wspólnie - twierdzi prokuratura. Dodaje, że za te przestępstwa grozi im do 10 lat więzienia i nawet gdyby im udowodniono, że brali łapówki, nie groziłby im wyższy wyrok. A jak na zatrzymania swoich przełożonych reagują ich podwładni? Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Tomasza Maszczyka, który odwiedził częstochowskie urzędy skarbowe.