Wideo pojawiło się na facebookowym profilu OTOZ Animals Inspektorat Gliwice. Jak informuje Polsat News, obrazy zostały nagrane ukrytą kamerą na jednym ze szkoleń profesjonalnego strzyżenia psów w salonie w Częstochowie. Na filmie ma być widoczny znany w mieście fryzjer psów. Gdy zwierzę wyrywa się w trakcie wykonywanego przez niego zabiegu, mężczyzna mocno je przytrzymuje. Pies głośno wtedy pojękuje. Kiedy zwierzę zaczyna być niespokojne, od stołu odchodzi towarzysząca fryzjerowi kobieta. Na koniec strzyżenia psi fryzjer jedną ręką łapie swojego "klienta" za głowę, a następnie zdecydowanym ruchem wrzuca do kojca. Polsat News informuje, że świadkowie, którzy zgłosili się do gliwickiego stowarzyszenia, twierdzą, że to "normalne praktyki tego salonu". Jak poinformowała w rozmowie ze stacją Anita Chormy z OTOZ Animals, podczas warsztatów prowadzonych przez częstochowskiego fryzjera miało dochodzić do gorszych sytuacji. Jak dodała Chromy, do OTOZ zgłosiła się również osoba, której pies został poszkodowany. "Pani twierdzi, że jej pies po wizycie w salonie groomingu (tak nazywa się czynności, które wymagają strzyżenia lub usuwania martwej sierści - przyp. red.) w Częstochowie, był w stanie ciężkim. Była u weterynarza i zrobiła obdukcję" - poinformowała. OTOZ Animals Inspektorat w Gliwicach zapowiada złożenie wniosku do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.