"Za pierwszy czyn, sąd skazał oskarżonego na karę trzech i pół roku pozbawienia wolności, a za drugi - na półtora roku. Wymierzył mu karę łączną w wymiarze czterech lat więzienia" - powiedział w czwartek PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz. Poza karą pozbawienia wolności, sąd zakazał lekarzowi wykonywania zawodu przez cztery lata. Zobowiązał go też do wypłaty pokrzywdzonym nawiązek w kwotach 50 tys. zł i 20 tys. zł. Z uwagi na charakter sprawy, proces toczył się z wyłączeniem jawności. Wyrok nie jest prawomocny. Michał S. został zatrzymany, a potem aresztowany na początku października 2018 r. Kilka dni wcześniej na policję zgłosiła się młoda kobieta, która powiedziała, że lekarz wykorzystał ją seksualnie podczas wizyty w szpitalnym gabinecie. Kobieta została przesłuchana przed sądem w obecności psychologa, który uznał jej zeznania za wiarygodne. Lekarz usłyszał zarzut zgwałcenia pacjentki, za co grozi kara od dwóch do 12 lat więzienia. Kilka tygodni później na policję zgłosiła się kolejna pokrzywdzona, która powiedziała, że została przez tego samego lekarza wykorzystana seksualnie trzy lata wcześniej, także na terenie szpitala. W tym przypadku prokuratura przedstawiła lekarzowi zarzut doprowadzenia pacjentki przemocą do poddania się innej czynności seksualnej, za co grozi od pół roku do ośmiu lat więzienia. Także druga pokrzywdzona została przesłuchana w trybie sądowym - chodzi o to, by nie musiała już w trakcie postępowania więcej razy składać zeznań.