Temat sprzedaży szpitala nie istnieje - zapewniają reportera radia RMF FM miejscy urzędnicy. - Czesi mogliby go od miasta jedynie dzierżawić - tłumaczą. W rozmowie z reporterem radia RMF FM prezydent Mysłowic przyznaje, że nasi południowi sąsiedzi są wstępnie zainteresowani, ale do podpisania umowy jeszcze daleka droga. - Czesi to sposób na oddłużenie szpitala, który jest ponad 15 mln zł pod kreską - tłumaczy Edward Lasok. Czesi zaangażowaliby się w wyposażenie tego szpitala i w jego - że tak powiem - stronę techniczną. Wśród mieszkańców Mysłowic zdania są podzielone. Niektórzy boją się, że gdy Czesi przejmą szpital, będą mieli gorszy dostęp do leczenia. Dla pacjentów, poza tym, że korzystaliby z nowego sprzętu, nic by się nie zmieniło. Zabiegi nadal byłyby finansowane z narodowego funduszu zdrowia. Kolejne rozmowy zaplanowano na początek lutego.