Jak poinformowała młodszy aspirant Inez Biernacka z jastrzębskiej policji, nocą czescy policjanci z Karwiny zauważyli na swoim terenie skodę octavię, która nie zatrzymała się na skrzyżowaniu przed czerwonym światłem. Gdy chcieli zatrzymać samochód do kontroli, kierowca zaczął uciekać w stronę polskiej granicy. W pościg ruszyły dwa czeskie radiowozy. Zgodnie z przepisami czescy policjanci mogli kontynuować pościg w Polsce. Dogonili i złapali skodę kilka kilometrów za granicą - na terenie Jastrzębia Zdroju. O pościgu informowali polskich kolegów z chwilą przekroczenia granicy, krótko potem dali znać, że już zatrzymali uciekający samochód. Policjanci z Jastrzębia już przy pierwszym kontakcie zaoferowali pomoc, zanim jednak czescy funkcjonariusze odpowiedzieli czy jej potrzebują, uciekający kierowca wjechał w ślepą uliczkę w rejonie kopalni Jas-Mos. Polscy policjanci uczestniczyli w formalnym zatrzymaniu uciekających, przeszukali też zatrzymanych oraz należącą do nich skodę. Jej kierowca, 33-letni mieszkaniec okolic czeskiej Karwiny, był pod wpływem narkotyków, prawdopodobnie amfetaminy. Niewielką ilość narkotyków miał też przy sobie jego 25-letni kolega. Obaj zostali przewiezieni do jastrzębskiej izby zatrzymań. Trafiły tam też dwie pasażerki skody - w wieku 27 lat i 25 lat. Wszyscy w piątek rano - po przesłuchaniu - zostali już zwolnieni. Jak podała Biernacka, obaj mężczyźni odpowiedzą w Polsce z tytułu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - za przywóz do Polski niedozwolonej substancji. Kierowca usłyszał też zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem narkotyków. Niezależne postępowanie prowadzi czeska policja. Na terenie tego kraju pirat odpowie najprawdopodobniej m.in. za złamanie przepisów ruchu drogowego, ucieczkę przed policją oraz kierowanie pod wpływem środków odurzających.