To pierwsze tego typu urządzenie w Polsce, kosztowało 20 mln zł. - To jest rewolucja. Od tego, co było dotychczas, dzieli nas dzięki temu urządzeniu kanion Colorado - powiedział podczas uroczystego otwarcia pracowni dyrektor gliwickiego instytutu prof. Bogusław Maciejewski. Podczas naświetlania CyberKnifem pacjent leży na leżance, a przypominający ptaka robot porusza się nad nim w różnych kierunkach, emitując wskazane przez lekarzy dawki promieniowania. - Wrażenie jest trochę takie, jakby się przeszło przez ekran kinowy i weszło w film science fiction. Leży się jednak bardzo wygodnie - tłumaczyła Ewa Strukowska, pracownica centrum, która poddała się symulacji naświetlania. Nowoczesny i bardzo precyzyjny Urządzenie pozwala leczyć bardzo niewielkie zmiany, zarówno pojedyncze, jak i wielokrotne. Jest szczególnie skuteczne w leczeniu nowotworów w obrębie głowy, rdzenia kręgowego, miednicy. CyberKnife wypuszcza wąskie, mocno skoncentrowane wiązki promieniowania rzędu 0,5 do 1 mm, którymi można bardzo precyzyjnie namierzać i niszczyć zmiany. Zmiany te są najpierw lokalizowane i programowane przez lekarza i fizyka w systemie komputerowym, potem przesyłane do CyberKnife, który sam - na podstawie tych danych - reguluje sobie ułożenie ramienia i dobór mocy napromieniania w danym momencie. Dostosowuje się nawet do ruchów oddechowych pacjenta. W danym punkcie można silnie skoncentrować kilkanaście wiązek, a tkanki otaczające są minimalnie narażone, zapewniając pacjentom maksymalny możliwy komfort. W niektórych przypadkach pozwala uniknąć operacji, lecząc np. przerzuty we wnękach płuca. - Nie oszukujmy się, guz nowotworowy nie jest taki, jak wygląda. On jest zdradziecki, jest zapamiętałym wrogiem, który się broni przed zniszczeniem i wysuwa różnego rodzaju macki w zdrowe tkanki. My to wszystko musimy uwzględnić. Ten cybernetyczny przyspieszacz liniowy może zadać różne dawki w różne obszary. Istotne jest to, że jak raz położymy chorego i on ma kilka guzów nowotworowych, możemy za jednym razem - oczywiście przy różnej ekspozycji - napromienić wszystkie. Zamiast 6 tygodni naświetlanie może trwać 5 dni - powiedział Maciejewski. Nadzieja dla wielu chorych - To niezwykłe urządzenie, oddech i wielka nadzieja dla wielu chorych. Gliwicki instytut rozwija się w sposób niezwykły od wielu lat. Po wcześniejszych ważnych inwestycjach, jak PET i cyklotron, mamy dzisiaj CyberKnife. Przechodzimy na zupełnie inny etap zwalczania tego wielkiego zagrożenia, jakim są choroby nowotworowe - powiedział obecny na otwarciu pracowni przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Prof. Maciejewski poinformował, że średni koszt świadczenia z wykorzystaniem CyberKnife to ok. 30 tys. zł. Dodał, że w Stanach Zjednoczonych takie leczenie kosztuje 25 tys. dolarów, a w Unii Europejskiej - od 13 do 15 tys. euro. Nowa metoda leczenia czeka na ocenę Agencji Oceny Technologii Medycznych. Jak wyjaśnił wiceminister zdrowia, Cezary Rzemek, obecnie leczonych pacjentów centrum może rozliczać z NFZ po takiej cenie, jak analogiczne świadczenia tego typu wykonywane na urządzeniach starszej generacji. Będzie w czterech miastach - Przy takim sprzęcie świadczenia nie były jeszcze wyceniane. Agencji Oceny Technologii Medycznych wycenia usługę pod konkretny sprzęt, pod konkretne metody - ta jest nowocześniejsza niż poprzednie. Na pewno jest nadzieja na wprowadzenie jej do koszyka świadczeń - powiedział dziennikarzom. Ministerstwo Zdrowia zaakceptowało program "Sieć Cybeknife w Polsce". Wybrano 4 ośrodki - centra radioterapii legitymujące się certyfikatem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu jako gwarantujące wysoką jakość świadczeń przy zastosowaniu tej metody. Poza Gliwicami jest to Warszawa, Kraków i Poznań.