W jednej ze skoczowskich (Śląskie) szkół 12-letni uczeń podstawówki zaatakował swoją o rok starszą koleżankę z gimnazjum. Krewki młodzieniec posłużył się... workiem ze zmiennym obuwiem. Zadał też kilka ciosów rękami i nie szczędził kopniaków. Dziewczynka doznała wielu obrażeń. Sprawca stanie teraz przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich. Za tego typu przewinienia grożą kary od upomnienia do izolacji w zakładzie poprawczym. W drugim przypadku, trzej chłopcy w wieku 15 lat, w biały dzień na ul. Kolejowej w Wiśle pobili swojego rówieśnika. Napastnicy po skończonej "robocie" zabrali chłopakowi telefon komórkowy. Nie cieszyli się nim zbyt długo. Policjanci szybko ich zatrzymali. Też staną przed sądem. Do trzeciego zdarzenia doszło w Cieszynie. Gdy 15-letni uczeń gimnazjum wracał ze szkoły do domu w towarzystwie swojego kolegi, został nagle zaczepiony przez swojego równolatka. Napastnik próbował sprowokować go do bójki. Kiedy tamten nie podjął wyzwania niespodziewanie otrzymał cios pięścią w twarz. Polała się krew a agresor uciekł. Poturbowany chłopak dotarł do domu i razem z mamą pojechał do szpitala. Rozpoczęcie roku szkolnego to szczególny czas dla nastolatków. Po ponad dwóch miesiącach laby zmuszeni są wrócić do codziennych obowiązków i przestrzegania bardziej rygorystycznych zasad, niż podczas wakacji. Czy ta sytuacja może powodować wśród uczniów napięcia, dodatkowy stres i czy w efekcie przez to dzieci nie stają się agresywne w stosunku do swoich rówieśników? ? Rzeczywiście, może tak być, że dziecko, które przez kilka miesięcy nie miało żadnych obowiązków, rygorów, funkcjonowało w totalnej swobodzie zareaguje buntem po powrocie do szkoły ? mówi Jolanta Dróżdż-Stoszek, psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Cieszynie. ? Jednak ten bunt zazwyczaj nie przyjmuje tak brutalnych form. Najczęściej są to wagary czy nie odrabianie zadań domowych. Powodów występowania agresji wśród dzieci jest wiele. Nie zawsze jest to agresja związana z frustracją. Bywa tak, że dziecko samo doznało przemocy albo było świadkiem agresywnych zachowań dorosłych. Tego typu doświadczenia powodują, że nie zna ono innego sposobu rozwiązana konfliktów. Wtedy przemoc przenosi np. na swoich rówieśników ? mówi pani psycholog. W Szkole Podstawowej Towarzystwa Ewangelickiego próbuje się zapobiegać patologom prowadząc regularne warsztaty dla uczniów. ? Przygotowujemy coś w rodzaju minidramy, w której uczestniczą dwie grupy dzieci. Uczniowie odgrywają konkretne scenki ucząc się jak rozładowywać napięcie, jak reagować na agresję czy zaczepki ze strony rówieśników. Staramy się w ten sposób przekazać im informacje jak nie należy się zachowywać, co jest dobre, a co nie i jakie konsekwencje mogą wynikać z nieodpowiedniego postępowania ? wyjaśnia Joanna Gibiec, dyrektorka SPTE.