Pierwszą wagę na przejściu granicznym w Cieszynie-Boguszowicach zamontowano w 1993 roku, ale już po kilku dniach zaczęła się psuć. Często źle wskazywała, więc została wyłączona. Kolejna pojawiła się dopiero w czerwcu 2003 roku. Warte 350 tys. zł urządzenie zamontowano na pasie odpraw tirów wjeżdżających do Polski. To wąska niby-uliczka, w której samochody przejeżdżają przez żółty próg - wagę. Rejestruje ona, jaki ciężar naciska na przednią i tylną oś pojazdu. Urządzenie zamontowano, żeby wyłapać przewoźników, którzy nadmiernie przeciążają samochody, co fatalnie odbija się na polskich drogach. Celnicy bardzo sobie chwalili wagę, bo za jednym zamachem sprawdzali, czy samochód jest przeciążony i czy wiezie tyle towaru, ile zadeklarowano w dokumentach. Tylko w ciągu trzech miesięcy waga zarobiła dla budżetu państwa 230 tys. zł. Niestety, działała zaledwie kilka miesięcy, do 1 maja 2004 roku, bo po odejściu z granicy celników, nie miał kto jej obsługiwać. Niepokoiło to starostę cieszyńskiego Czesława Gluzę, który martwił się o stan dróg w regionie. Długo zabiegał, aby obsługa wagi towarowej została przekazana Inspekcji Transportu Drogowego. W końcu, w kwietniu, udało się. - Dobrze, że uruchomiliśmy wagę przed latem, kiedy to nadmierne obciążenie plus wysoka temperatura powodują duże zniszczenia na naszych drogach - mówi starosta. Waga obsługiwana jest całodobowo. Ważone są na niej samochody ciężarowe wjeżdżające do Polski oraz tiry poruszające po drogach całego powiatu cieszyńskiego. - Inspekcja ma prawo zatrzymać samochód do kontroli na drodze powiatowej w Wiśle lub Strumieniu i skierować go, w razie podejrzenia przekroczenia norm ładunkowych, do ważenia w Cieszynie. Wpływy z kar zasilają konto zarządcy drogi, na której zatrzymano do kontroli przeładowany samochód. Jeśli będzie to droga powiatowa, pieniądze wpłyną na nasze konto - podkreśla Czesław Gluza. Dotychczas ITD przeprowadziła 28 ważeń, podczas których stwierdzono 18 przypadków przekroczenia norm. Na kierowcę samochodu zatrzymanego na jednej z dróg powiatowych nałożono karę w wysokości 3 tys. zł. ER