Na ostatniej sesji radni nie zgodzili się na podwyżkę podatków od nieruchomości i od środków transportu. Miały one wzrosnąć o wskaźnik inflacji wynoszący 4,2 proc. Taki projekt uchwały przygotował burmistrz. Radnym się on nie spodobał, więc podatki będą po staremu. - Należy wspierać przedsiębiorców - argumentował rady Jan Żurek. Co ta decyzja oznacza dla mieszkańców, wiadomo, a co dla kasy miasta? - Wpływy do budżetu będą o te 4,2 proc. mniejsze. W przeliczeniu na pieniądze to ponad 1 mln zł - mówi burmistrz Bogdan Ficek. Jego zastępca Jan Matuszek dodaje: - O ten milion trzeba teraz zrównoważyć przyszłoroczny budżet. Rada musi zdecydować czy wziąć z pieniędzy na podwyżki dla urzędników, czy z inwestycji. Bo my nie bardzo widzimy możliwość zaciągnięcia kolejnego kredytu komercyjnego. Nad budżetem radni pochylą się na sesji 18 grudnia.