Wydaje się, że nazewnictwo rond to problem radnych każdej kolejnej kadencji. Na ostatniej majowej sesji rady miejskiej ponownie został poruszony ten temat. Skutek? Decyzja powinna zostać podjęta na kolejnym spotkaniu. I tak bez końca, a rond przybywa. Olgierd Lizoń zaproponował, by nazwy dla rond wymyślił Zamek Cieszyn. - Skoro nie możemy dojść do porozumienia w tej sprawie, to może właśnie ta instytucja mogłaby się wykazać inicjatywą i nazwać nasze ronda - pytał. Z przyczyn formalnych wniosek został odrzucony. Adam Wójtowicz jest za utworzeniem referendum w tej sprawie. - Dajmy się wypowiedzieć mieszkańcom, niech oni rozstrzygną ten spór - mówił. Zorganizowanie referendum nie jest jednak tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Pociąga to za sobą kwestie finansowe. - Nie generujmy kosztów, zajmijmy się poważnymi sprawami - komentował Kazimierz Kabiesz. W poprzedniej kadencji radni zaproponowali, aby ronda nosiły nazwy wielkich i zasłużonych Polaków. - Czy to nie hańbi ich pamięci? Może lepiej zostańmy przy tym, co jest. Nazewnictwo rond to sprawa bagatelna - mówił Eugeniusz Raabe. W Cieszynie mamy obecnie siedem rond. O ile mieszkańcy są w stanie bez problemu poruszać się po mieście, to przyjezdni mają już kłopot z orientacją. Dlatego sprawa nazewnictwa powinna zostać rozstrzygnięta. Czy nastąpi to podczas kolejnej sesji rady miasta? Może wy, drodzy komentatorzy macie swoje pomysły? Gazeta Codzienna czeka na wasze propozycje. Barbara Śliż