Michał Paluch, pedagog z Cieszyna oraz jego przyjaciel i uczeń Wadim Procel z Gdyni, który od urodzenia jest niewidomy, zakończyli właśnie ekstremalną przygodę - przemierzyli trasy jednego z największych na świecie bike parków w austriackim Leogang. Setki kilometrów tras rowerowych specjalnie przygotowanych do ekstremalnych zjazdów stanowi duże wyzwanie dla zdrowych łowców przygód z całego świata, a co dopiero niepełnosprawnych. - Okazało się, że jesteśmy pierwszym tandemem, który zaliczył te trasy, a ja pierwszym niewidomym, który wspiął się na alpejski dwutysięcznik Passauer Hutte - mówi niewidomy Wadim, tegoroczny maturzysta. Michał pracuje w Wiślańskiej Szkole Narciarskiej Nartus, gdzie przed paroma laty spotkał się z Wadimem. - W sportach ekstremalnych niezbędna jest absolutna koncentracja, komunikacja i koordynacja motoryczna. Mamy opracowane kody językowe i slogan, którym koordynujemy motorykę i pracę ciała. Dlatego nasze zajęcia to przede wszystkim próba terapii psycho-ruchowej - zaznacza pedagog z Cieszyna. Do tej pory młodzi sportowcy zjeżdżali na rowerze z Baraniej Góry, zaliczyli czarną trasę FIS we włoskich Dolomitach, pokonali zjazdowe trasy Leogangu i wspięli się na jeden z alpejskich dwutysięczników. - Chcemy czegoś dokonać a przy okazji zwrócić uwagę na problem niedoceniania i ignorowania wielu talentów w dziedzinie sportu, zdolności artystycznych czy społecznych w polskich szkołach, nie tylko wśród niepełnosprawnych - podkreśla Paluch.