- Te substancje mają często niezbadany wpływ i poważne konsekwencje dla zdrowia, a nawet życia ludzi. Szczególnie zagrożona jest młodzież, która chętnie sięga po te środki. Tymczasem skutki są bardzo długofalowe zarówno dla osób indywidualnych, jak i społeczności lokalnych - powiedział dyrektor ŚZGiP Ferdynand Morski. Z inicjatywą zmiany w przepisach wystąpili mieszkańcy Tarnowskich Gór. Na ich wniosek Związek - który zrzesza 116 gmin i 11 powiatów regionu - zajął się sprawą. Jak wyjaśnił Morski, chodzi o taką zmianę techniki legislacyjnej, która wykluczy dopalacze. Samorządowcy proponują, by w załączniku do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii zrezygnowano z wymieniania substancji zakazanych i dopisywania kolejnych, bo - jak dotychczas - producenci dopalaczy zawsze znajdą substytuty, wyprzedzając prawo. Związek chce, by w ustawie znalazł się zapis, że jej przepisy dotyczą wszystkich środków i substancji, zarówno pochodzenia naturalnego, jak i syntetycznego, "działających na ośrodkowy układ nerwowy w sposób odpowiadający działaniu środka odurzającego lub substancji psychotropowej", których nie stosuje się w celach medycznych. Samorządowcy liczą, że przedstawiciele resortu zdrowia przyjrzą się ich propozycji i albo ją zaakceptują, albo przygotują własną. - Ważne jest, żeby problem został podjęty i żeby ministerstwo podjęło działania celem rozwiązania problemu - podkreślił Morski. Ministerstwo Zdrowia przedstawiło w piątek projekt ustawy, która daje możliwość wycofania z rynku na okres od 12 do 18 miesięcy tzw. dopalaczy zawierających podejrzane substancje psychoaktywne. W tym czasie zostaną przeprowadzone szczegółowe badania dotyczące ich szkodliwości. Wycofanie tzw. dopalaczy ze sprzedaży ma umożliwić instytucja "czasowej kontroli" dająca możliwość usunięcia danego środka lub zawierających go produktów z obrotu lub wprowadzenie ograniczeń, warunków lub zakazów związanych z jego sprzedażą albo produkcją. Ma być to możliwe dzięki rozporządzeniu ministra zdrowia. Wiedza na temat dopalaczy wciąż jest niewielka, jednak - jak podkreślają eksperci - ich potencjalna szkodliwość budzi poważne obawy. Dopalacze to bardzo niejednorodna grupa, a samo pojęcie pochodzi od dziennikarzy. Odbiorcami tych specyfików są przede wszystkim młodzi ludzie. Specjaliści zwracają uwagę zwłaszcza na niebezpieczeństwo związane z kierowaniem pojazdami pod wpływem substancji zmieniających świadomość. Nabywcy dopalaczy nie wiedzą, co właściwie kupują. Wielu z nich sądzi, że nabyli naturalne "zioła" wykorzystywane od tysiącleci np. do praktyk szamańskich. Tymczasem w mieszankach sprzedawanych w sklepach z dopalaczami wykryto duże ilości syntetycznego kannabinoidu JWH-018, znacznie mocniejszego od obecnego w marihuanie THC. Podobnie bywa z innymi środkami, których prawdziwy skład nie zawsze jest podany na opakowaniu.