W tym roku w Lelowie około 200 chasydów z całego świata prosiło duszę zmarłego o wysłuchanie. Chasydzi wierzą, że w rocznicę śmierci dusza zmarłego cadyka powraca, aby ich wysłuchać. Przywieźli - zgodnie z rygorystycznymi zasadami wyznania - nie tylko własne koszerne potrawy, ale także m.in. instrumenty muzyczne, bo śpiew i taniec jest najbardziej widocznym zewnętrznym znakiem tej społeczności. To spotkanie z inną kulturą z niemałym zainteresowaniem obserwowali mieszkańcy miasta i turyści. W Lelowie był reporter RMF Tomasz Maszczyk. Posłuchaj: Uroczystości przy grobie cadyka rozpoczęły się w piątek o zachodzie słońca i trwały do następnego zachodu, czyli przez cały żydowski szabat. Chasydzi noszą brody, tradycyjne stroje i w rozmowach między sobą posługują się językiem jidisz, nawet w Izraelu. Powstały w XVIII wieku na Podolu chasydyzm - odnowicielski ruch w judaizmie, będący reakcją na ówczesny upadek obyczajów, zaniedbania w życiu religijnym, a także niesprawiedliwy rozdział podatków zapoczątkował Izrael ben Eliezer. Cadyk Dawid Biederman z Lelowa był wybitnym przedstawicielem tego nurtu, który szybko rozprzestrzenił się w ówczesnej Rosji i Austrii. Cadyk (hebr. caddik - sprawiedliwy) Biederman, mędrzec i lekarz, nauczał m.in., że kto nie pozna swych błędów, nie dozna zbawienia. Był zwolennikiem pokojowego współżycia różnych wyznań i narodów. Prowadził ascetyczny tryb życia, pościł od szabatu do szabatu. Był miłośnikiem i opiekunem zwierząt. Zwolennicy chasydyzmu uznają, że ich duchowi przywódcy posiadają niezwykłą moc i trwają w mistycznej jedności z Bogiem. Cadykom, tytułowanym "rebe" i otoczonym wielką czcią przez współwyznawców, przypisuje się nadnaturalne cechy, takie jak dar prorokowania i umiejętność lewitacji. Stąd kult poszczególnych sławnych cadyków, m.in. z Góry Kalwarii, Lublina, Radomska, Lelowa czy Leżajska, dokąd następnie pojadą chasydzi uczestniczący w uroczystościach w Lelowie. Cadyk Dawid Biederman został pochowany na cmentarzu w Lelowie, a jego grób odwiedzano licznie aż po czasy Holocaustu. Po wojnie na miejscu dawnego cmentarza żydowskiego wybudowano pawilony i sklepy gminnej spółdzielni, dawną synagogę przerobiono na fabrykę świec, a rytualną łaźnię na magazyn. Położenie grobu cadyka Dawida ustalono w końcu lat 80. XX w. Odnaleziono go na zapleczu sklepu z artykułami żelaznymi. W wykonanym wówczas wykopie znaleziono czaszkę, piszczele nóg i pojedyncze kości rąk. Autentyczność znaleziska potwierdzono wkrótce na Uniwersytecie Jerozolimskim. Żydzi porozumieli się z władzami gminy i na zapleczu sklepu urządzono nagrobną kapliczkę (ohel), a później grobowiec, który wybudowaną ścianą oddzielono od sklepu. W sąsiednim budynku urządzono pokoje dla przybywających chasydów, a przed dwoma laty w prywatnym domu urządzono rytualną łaźnię (mykwę). Przed wybuchem II wojny światowej w Lelowie mieszkało 2 tys. Żydów, czyli połowa wszystkich mieszkańców miasteczka. Większość zginęła w czasie wojny.