Wykopaliska prowadzone są na drodze krajowej nr 46 przebiegającej przez centrum gminy oraz na rynku. W trakcie trwających od lipca prac, archeolodzy natrafili na szereg znalezisk z różnych okresów historii Lelowa - od pierwszej osady, która powstała w średniowieczu, po wiek XIX. Do tej pory naukowcom udało się odkryć dwie trzecie lelowskiego rynku, który był pokryty drobnym brukiem kamiennym. Wykopano wiele "skarbów" - Znalezisk jest bardzo wiele. Odkryliśmy między innymi jatki żydowskie, czyli miejsce gdzie dawniej ćwiartowano mięso. Po fundamentach jesteśmy w stanie wstępnie ocenić, że najstarsze jatki pochodziły sprzed dwustu lat. Od mieszkańców dowiedzieliśmy się, że ostatnie z nich zostały rozebrane w latach sześćdziesiątych XX wieku - powiedziała archeolog z Wrocławia, Aleksandra Łukaszewska. Archeolodzy wykopali spod rynku także sporo monet. Najciekawsze z nich to srebrna moneta z czasów króla Zygmunta III Wazy, jeden grosz polski z 1823 roku oraz kopiejki z okresu powstania styczniowego w 1863 roku. - Jest też wiele innych monet, ale są pokryte patyną. Musimy je najpierw oczyścić, żeby ocenić z jakiego okresu pochodzą - wyjaśniała w środę Łukaszewska. Odkryta została m.in. Brama Nakielska - Jednym z najciekawszych naszych odkryć jest także kamienna średniowieczna Brama Nakielska. Po fundamentach jesteśmy w stanie stwierdzić, że była podobna do tzw. bram, jakie można oglądać w Lublinie, Opatowie, czy Sandomierzu. Ma grube mury i była połączona z murami obronnymi. Tak wynika z rycin, którymi cały czas się wspomagamy - tłumaczyła archeolog. Na podstawie odkrytych fundamentów ustalono, że Brama Nakielska od wejścia do wyjścia miała 18,5 m długości. Przypomina bramy typu krakowskiego (w Lublinie na kilku kondygnacjach mieści się obecnie muzeum). Na odcinku drogi krajowej nr 46 odsłonięty został fragment drewnianej drogi pochodzącej prawdopodobnie z XIV i XV wieku. Trakt został skonstruowany z gałęzi i dranic - deszczułek otrzymywanych przez rozdarcie pnia drzewa iglastego. Dawniej były one wykorzystywane powszechnie jako materiał budowlany. Trakt i pomost świetnie się zachowały Trakt, podobnie jak odsłonięty właśnie w pobliżu pomost świetnie się zachowały, bo - jak tłumaczą archeolodzy - drewno miało doskonały mikroklimat w beztlenowym i organicznym podłożu. - Pomost powstał prawdopodobnie nad jakimś oczkiem wodnym. Może poniżej była fosa. Odkryliśmy miejsce, gdzie cuchnie mułem, więc można przypuszczać, że stała tam kiedyś woda. Poza tym pomost stał na palach, a wozy jechały po wielkich drewnianych balach i co ciekawe nie nowych, tylko wykorzystanych wtórnie ze spalonych konstrukcji drewnianych - opowiadała Łukaszewska. Pale zostały wbite głęboko w ziemię i są obecnie dobrze widoczne. Lelów to niezwykłe miejsce do wykopalisk W trakcie dotychczasowych wykopalisk udało się również wydobyć z ziemi sporo ceramiki średniowiecznej. - Lelów to niezwykłe miejsce do wykopalisk. Nie spodziewamy się, że natrafimy na skarb, bo nie sądzę, żeby ktoś zakopał go w rynku, ale czuję, że przed nami jeszcze wiele odkryć - powiedziała archeolog z Wrocławia. Lelów jest gminą wiejską położoną w powiecie częstochowskim. Pierwsze wzmianki o osadzie Lelów sięgają 1193 roku. W 1246 roku został wybudowany pierwszy gród w Lelowie. W jego miejscu za króla Kazimierza Wielkiego został wzniesiony zamek obronny a miasto zostało otoczone murami. Prawa miejskie Lelów uzyskał ok. 1341 roku. W Lelowie znajduje się m.in. grób cadyka Dawida Bidermana (1746-1814), do którego corocznie na przełomie stycznia i lutego pielgrzymują chasydzi z całego świata.