Alkohol bez znaków akcyzy celnicy zabezpieczyli już w środę podczas kontroli drogowych, które mają związek z sytuacją u naszych południowych sąsiadów, gdzie pojawiły się wyroby spirytusowe wytworzone z alkoholu metylowego. Nielegalny alkohol przewoziło niezależnie od siebie czterech obywateli polskich. Ostrzeżenie Głównego Inspektora Sanitarnego dla Polski - To różne alkohole. Pobraliśmy z nich 20 próbek i przekazaliśmy do badań, które odpowiedzą na pytanie, czy jest w nich zabójczy metanol - powiedziała Węgrzynowicz. Dodała, że na razie znane są wyniki badania trzech pierwszych próbek, które nie zawierały metanolu. Pozostałe wyniki spodziewane są w poniedziałek. Rzecznik cieszyńskiej policji Rafał Domagała poinformował, że w związku z informacjami o trującym alkoholu, który pojawił się na czeskim rynku, funkcjonariusze włączyli się do akcji prewencyjnej w powiecie. - Policjanci rozdają ulotki ze zdjęciami podrobionych wyrobów alkoholowych zawierających metanol. Informują też mieszkańców o zagrożeniu. Podczas kontroli drogowych zwracają szczególną uwagę, czy w bagażu lub ładunku nie ma nielegalnego alkoholu - powiedział Domagała. W Czechach zmarło już 19 osób. W dwunastu szpitalach przebywa 50 pacjentów, ale zatruć jest coraz więcej. Są to ludzie z różnych środowisk społecznych: bezdomni, pracownicy fizyczni, lekarze, nauczyciele i menedżerowie, co wskazuje na wiele źródeł zatruć. Kilkanaście osób znajduje się w stanie krytycznym. Metanol, który znajdował się w wódkach, jest niezwykle trującą substancją, której spożycie zaledwie 8-10 g powoduje ślepotę. Większa dawka powoduje śmierć. Do zatruć dochodziło po spożyciu wódek Lunar i Lassky Tuzemak oraz likieru Tuzemak. Butelki z metanolem nie posiadały czeskich znaków akcyzy. Na terytorium Republiki Czeskiej Ministerstwo Zdrowia wprowadziło zakaz sprzedaży napojów alkoholowych powyżej 30 procent na targowiskach oraz w małych punktach sprzedaży, np. w kioskach. Nadal nieznane są źródła pochodzenia skażonego alkoholu.