Jak poinformowała w środę aspirant Magdalena Modrykamień z zespołu prasowego śląskiej policji, funkcjonariusze zatrzymali 41-letniego mieszkańca woj. dolnośląskiego oraz jego rówieśnika z Zabrza w momencie, gdy jeden przekazywał drugiemu odczynniki chemiczne do uprawy roślin. - Tym samym potwierdziły się wcześniejsze ustalenia, że w jednym z garaży na ulicy Wolności w Zabrzu znajduje się nielegalna plantacja konopi indyjskich - wskazała Modrykamień. Policjanci znaleźli w tym miejscu ponad 300 roślin konopi oraz sprzęt do uprawy. Śledczy dotarli też do plantacji mieszczącej się w jednej z miejscowości woj. dolnośląskiego. Na uprawę przeznaczono tam zakamuflowaną piwnicę oraz strych, gdzie rosło ponad 200 dorosłych krzewów; kolejne rośliny były w tzw. mateczniku, z którego pobiera się materiał na sadzonki. Według wyliczeń CBŚ, z przejętych w tej sprawie roślin przestępcy mogliby uzyskać ok. dziesięciu kilogramów marihuany o szacunkowej czarnorynkowej wartości 300 tys. zł. W toku śledztwa okazało się, że zatrzymany mieszkaniec woj. dolnośląskiego jest z wykształcenia rolnikiem, a uprawy konopi indyjskich nauczył się kilka lat wcześniej, pracując na nielegalnej plantacji w Holandii. Obaj zatrzymani zostali aresztowani na trzy miesiące. Za produkcję narkotyków może im grozić do ośmiu lat więzienia.