- Protest w naszej kopalni został zawieszony dzisiaj rano. Taką decyzję podjęliśmy w głosowaniu podczas masówki - mówił dziennikarzom Stanisław Balcerzak, szef kopalnianej "Solidarności". Według niego, w różnych dniach na dachu łaźni protestowało 5-10 osób. Protestujący byli przygotowani na dłuższą akcję, na dachu umieścili nawet choinkę z lampkami sugerując, że mogą tam zostać nawet do świąt. Przerwanie protestów to efekt czwartkowych rozmów z wiceministrem gospodarki, pracy i polityki społecznej Jackiem Piechotą. Górnicy otrzymali zapewnienie, że w ustawie o restrukturyzacji górnictwa znajdą się zapisy, które będą podstawą do kompromisu. Jednocześnie jednak związkowcy zapowiedzieli, że akcje mogą zostać odwieszone. Decyzje zostaną podjęte 13 listopada, kiedy to po wprowadzeniu poprawek przez Senat ustawa o górnictwie ma być poddana pod głosowanie w Sejmie. Przypomnijmy, po ogłoszeniu decyzji o zamknięciu czterech kopalń górnicy organizowali demonstracje w Bytomiu, Łaziskach, Rudzie Śląskiej, blokady dróg na trasie Katowice-Wisła, "marsz gwiaździsty" w Katowicach, a następnie demonstrację 10 tys. górników w tym mieście oraz zakończoną zamieszkami demonstrację w Warszawie. Zarząd Kompanii cały czas podkreśla, że górnicy z likwidowanych kopalń nie będą pozostawieni sami sobie: mają znaleźć zatrudnienie w innych kopalniach, część ma przejść na emerytury lub skorzystać ze świadczeń przedemerytalnych, a cześć z tzw. pakietu osłonowo-aktywizującego. Osłony te ma wprowadzić ustawa o restrukturyzacji górnictwa.