"Wyrażamy zdecydowany i kategoryczny sprzeciw wobec zamiarów wygaszenia, czyli likwidacji tych zakładów, co spowoduje całkowitą społeczną i gospodarczą zagładę miasta. Zdecydowanie popieramy słuszny protest załogi i związków zawodowych" - napisali radni w uchwale. Śląscy parlamentarzyści SLD zwrócili się z apelem do rządu o niezaakceptowanie przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, czyli Skarb Państwa decyzji zarządu Kompanii Węglowej w sprawie likwidacji czterech śląskich kopalń. "Decyzja zarządu Kompanii Węglowej zaakceptowana przez Radę Nadzorczą Kompanii w sprawie likwidacji czterech kopalń węgla kamiennego wywołała falę sprzeciwów w województwie śląskim. Stan ten wywołuje duży niepokój grona parlamentarnego SLD z woj. śląskiego" - napisali w apelu przesłanym na ręce ministra gospodarki, Jerzego Hausnera. Parlamentarzyści SLD ze Śląska chcą spotkania w tej sprawie "w trybie bardzo pilnym" z kompetentnymi przedstawicielami rządu podczas obecnego posiedzenia Sejmu. Kończą się czynne strajki w śląskich kopalniach - donosi reporter RMF. Do pracy powrócili już górnicy w Bytom II, wkrótce uczynią to także pracownicy kopalni Centrum. Związkowcy mówią, że nie chcą, by ich akcja przyczyniła się do strat zakładów, w których pracują. Górnicy z obu kopalń w kilkusetosobowych grupach przemaszerowali dzisiaj rano pod Urząd Miasta, gdzie trwała sesja Rady Miejskiej. Do protestujących wyszedł prezydent Bytomia Krzysztof Wójcik (SLD) i zaprosił delegację na obrady. Dzięki nagłośnieniu stojący przed budynkiem również mogli słuchać przebiegu obrad. - Zamknięcie tych kopalń to dla nas całkowite zaskoczenie. Jeżeli dojdzie do skutku, to będzie tragedia dla miasta. Poziom bezrobocia może wzrosnąć nawet do 50 procent - powiedział prezydent Wójcik. Manifestacja rozpoczęła się rano, kiedy kilkuset górników z kopalni Bytom II wraz ze swymi rodzinami - w sumie kilka tysięcy osób - poszło w stronę urzędu miasta. Tam dołączyli do nich górnicy z kopalni: Centrum i Bolesław Śmiały. Protest rozpoczął się w kopalni Bytom II. Dziś dołączyli do niego górnicy z kopalni: Polska Wirek i Centrum. Kompania Węglowa przeznaczyła te trzy zakłady wraz z kopalnią Bolesław Śmiały do likwidacji. Właśnie to stało się bezpośrednią przyczyną protestów. Górnicza Solidarność w Kompanii Węglowej domaga się od rządu zmiany planu uzdrowienia górnictwa przez likwidowanie kopalni. - Skierowaliśmy odpowiednie stanowisko do pana ministra Hausnera, w którym domagamy się natychmiastowych rozmów w kontekście całkowitej zmiany założeń programu rządowego restrukturyzacji górnictwa - mówi jeden z działaczy Solidarności. Inna wielka górnicza centrala, Związek Zawodowy Górników, również liczy na to, że rząd wycofa się z pomysłu likwidacji 4 zakładów. Kolejna tura negocjacji z rządem ma się odbyć w piątek. Zarząd Kompanii Węglowej gwarantuje zwalnianym górnikom pracę lub specjalne stypendia. Zamierza rozmawiać o tym ze strajkującymi, ale przekonać górników do odejścia z zamykanych kopalni nie będzie łatwo.