W niedzielę w Kamienicy Polskiej w województwie śląskim odbywała się konwencja "Inwestycje lokalne. Polska jest jedna", w której brał udział między innymi wicepremier Jacek Sasin. W czasie swojego wystąpienia mówił: - Nie może być silny i dobrze rozwijający się kraj, który nie dostrzega tego, że są takie regiony, które wymagają szczególnego wsparcia, zainteresowania - wskazał, podkreślając, że "w Polsce są regiony bardziej zasobne i mniej zasobne". - Nasza władza, władza PiS, pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ma taki cel, by te nierówności likwidować - oświadczył. Sasin o Tusku: Nie wiedział, gdzie są pieniądze zakopane - Chcemy, żeby Polska była jedna i żeby poziomy zamożności się wyrównywały. Dlatego stworzyliśmy cały system projektów, programów rządowych, które mają ten cel realizować. Stworzyliśmy je, bo udało nam się zapewnić odpowiednią ilość funduszy w naszym budżecie. Nasz budżet, budżet Polski jest w tej chwili ponad dwa razy większy, niż był w 2015 roku, kiedy przejęliśmy władzę w Polsce - stwierdził Sasin. Jak dodał, "wtedy nic nie było w Polsce możliwe". - Nasi poprzednicy mówili, że nic się nie da zrobić. Donald Tusk mówił, że by wprowadził taki program dla dzieci, dla rodzin - 500 plus, a nawet by dał 1000 plus, ale nie wie, gdzie są te pieniądze zakopane, które miałyby to sfinansować - zaznaczył. - Otóż okazało się, że pieniądze są. Udało się te pieniądze jednak odnaleźć tam, gdzie wszyscy podejrzewaliśmy, że one są - w kieszeniach cwaniaków, przestępców, mafii vatowskich. Byliśmy odważni, mieliśmy odwagę jako rząd podjąć wyzwanie i zmierzyć się z potężnymi siłami, które jakoś wcześniej mogły działać w Polsce bezkarnie i żadna władza nie umiała ich ukrócić - powiedział wicepremier, dodając, że "skierowali oni te pieniądze do budżetu". - Budżet dzisiaj po stronie wpływów w tym roku jest planowany na ponad 600 miliardów złotych. Jest to rekordowa kwota. Nigdy takiego budżetu nie było, bo potrafimy dobrze wskazać, gdzie te pieniądze są zakopane - oznajmił. Jacek Sasin: Był taki premier, który przechadzał się na molo w Sopocie z Putinem Odnosząc się do sytuacji na świecie i wojny w Ukrainie, wicepremier powiedział, że "Lech Kaczyński zapowiadał, że nie można zostać obojętnym wobec rosyjskiego imperializmu". Stwierdził też, że zarzucano im wcześniej, że pobłażali oni polityce rosyjskiej. - Przypomnijmy sobie, kto to robił - powiedział, wymieniając "takiego ministra", który "nazywał się Sikorski". - Ale był też taki premier, który przechadzał się na molo w Sopocie i dyskutował z Władimirem Putinem. Byli tacy, którzy usprawiedliwiali Rosjan po katastrofie smoleńskiej, pamiętamy to i nie damy się oszukać, to my - Prawo i Sprawiedliwość, to ś.p. prezydent Lech Kaczyński, to prezes Jarosław Kaczyński byli tymi, którzy ostrzegali Polskę i Europę, i mieli rację - powiedział. Sasin mówił też o kwestii bezpieczeństwa energetycznego. Podkreślił, że "bez dostępu do taniej energii, nie ma szans na rozwój" i "na to, byśmy mogli dzięki temu mieć te fundusze na wsparcie polskiego społeczeństwa i na wsparcie lokalnej Polski". Wskazał też, że Polska ma swoje źródła energii, którym jest węgiel, który "jest z jednej strony najtańszym surowcem energetycznym, ale z drugiej - jest dziś obłożony tak wielkimi opłatami za emisję CO2, że staje się najdroższym źródłem energii". Stwierdził także, że "stan górnictwa był opłakany kiedy obejmowali władzę". - Ale byliśmy odważni także tutaj, podjęliśmy się tego, aby polskie górnictwo uratować, a dzięki temu teraz możemy być bezpieczni pod względem energetycznym, możemy patrzeć w przyszłość w sposób jak najbardziej optymistyczny, również dlatego, że rząd PiS dba o to, aby te ceny energii, które trafiają do polskich rodzin były akceptowalne - oznajmił Jacek Sasin.