- Zdajemy sobie sprawę, że piłkarze będą musieli rozgrywać mecze poza Gliwicami. Ale i oni, i kibice muszą przez ten rok wytrzymać niedogodności, bo budowa stadionu to rzecz nadrzędna. Jesteśmy przygotowani do organizowania meczów w roli gospodarza najpierw w Wodzisławiu a potem w Rybniku - powiedział prezes Piasta Józef Drabinki. - Po zakończeniu budowy piłkarze będą się musieli postarać o taką grę, która przyciągnie na stadion więcej kibiców. Oczywiście chcielibyśmy zagrać na nowym obiekcie w przyszłym sezonie w ekstraklasie, jednak my walczymy o awans niezależnie od tej inwestycji - dodał. - Wszystkie elementy inwestycji będziemy realizować równolegle. Chcemy maksymalnie wykorzystać jesień do prowadzenia prac, bo trudno przewidzieć, jakie warunki będą panowały w zimie. Myślę, że ten zaplanowany rok wystarczy, by zakończyć budowę - podkreślił prezes zarządu Polimeksu Mostostalu Konrad Jaskóła. We wtorek aura nie sprzyjała uroczystości. Z powodu ulewnego deszczu wbicie łopaty w płytę boiska odbyło się pod namiotem. Przetarg na realizację inwestycji wygrało konsorcjum, którego liderem jest Polimex-Mostostal SA. Zaproponowało ono najniższą cenę (54 137 254 zł). Nowy obiekt zostanie wybudowany na miejscu istniejącego stadionu, z którego nie zostanie nic. Zlikwidowane zostaną nawet maszty oświetleniowe, bowiem nowe jupitery znajdą się na dachu. Płyta boiska będzie podgrzewana, powstaną nowe trybuny i budynek klubowy. Dla VIP-ów przewidziano 192 miejsca, 30 dla komentatorów i 50 dla dziennikarzy. Będzie też punkt policyjny z izbą zatrzymań. Piast w minionym sezonie spadł z ekstraklasy. Dla gliwickich piłkarzy "tułaczka" po obcych stadionach nie będzie nowością, bowiem już w ekstraklasie musieli część meczów rozgrywać w Wodzisławiu, gdzie jest podgrzewana murawa.