- Drogowcy rozpoczęli już prace. Inwestorem jest żywieckie starostwo. W poniedziałek dotarły na miejsce wiertnice. Będą wykorzystane przy wzmocnieniu posadowienia mostków nad potokiem. Prace mają się zakończyć do 15 grudnia - powiedział samorządowiec. Obecnie kilkudziesięciu mieszkańców może się wydostać z odciętego przysiółka jedynie pieszo przez prowizorycznie utwardzoną ścieżkę w lesie. Wójt dodał, że na odszkodowania oczekują mieszkańcy trzech domów, zniszczonych przez osuwisko. Pierwszy wniosek o wypłatę odszkodowania w wysokości do 300 tysięcy złotych siedmioosobowej rodzinie został już wysłany do MSWiA. Odpowiedzi jeszcze nie ma. - W najbliższy czwartek zaplanowane jest spotkanie u wojewody w sprawie odszkodowań - powiedział Józef Bednarz. Chwilowo rodzina mieszka w domu zastępczym. Pozostałe dwie osoby, które straciły domy na osuwisku, również korzystają z tymczasowych miejsc: jedna osoba przebywa u córki, a druga w wynajętym od PKP mieszkaniu. Ziemia na górze Prusów w gminie Milówka w Beskidzie Żywieckim osunęła się na początku września. Osuwisko objęło 12 hektarów terenu. Obecnie ziemia jest nieruchoma, ale eksperci oceniają, że grunt się nie ustabilizował. Zagrożony teren jest oznakowany i strzeżony przez policję oraz straż graniczną. Obowiązuje tam całkowity zakaz wstępu. Z powodu osuwiska zamknięty został szlak turystyczny z Milówki na Halę Boraczą.