26 lutego sąd uznał, że "Rzeźnik" popełnił 12 z 13 ujętych w akcie oskarżenia przestępstw. M.in. próbował zabić biznesmena Sylwestra O., zastraszał wiele osób, "prał brudne pieniądze", a także spowodował fikcyjny wypadek drogowy, by wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Sąd uniewinnił N. jedynie od zarzutu zlecenia zabójstwa Sylwestra O. Wyrokiem nie była usatysfakcjonowana prokuratura. Oskarżyciele domagali się uznania winy "Rzeźnika" we wszystkich 13 zarzutach i kary 25 lat więzienia. Obrońcy, choć tuż po ogłoszeniu wyroku nie kryli satysfakcji, że ich klient został uniewinniony od zarzutu zlecenia zabójstwa, a wyrok był niższy od postulowanego przez oskarżycieli, również zapowiedzieli apelację. Twierdzili, że ich klient ma na sumieniu tylko drobne przestępstwa. Ryszard N. przed bielskim sądem został skazany już po raz drugi. W pierwszym procesie, który zakończył się w marcu 2007 r., usłyszał wyrok 25 lat więzienia. Wówczas oskarżony był m.in. o udział w zabójstwie domniemanego szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja K., pseudonim Pershing, kierowanie gangiem, ucieczkę z więzienia w Wadowicach i napad na bank. Ryszard N. rozpoczął przestępczą "karierę" w 1994 roku od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na koncie porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. Na przełomie 1999 i 2000 roku policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też N., któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał uciec ze spacerniaka więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia 2005 roku i deportowany do Polski.