W przesłanym PAP stanowisku prezes Okręgowej Rady Lekarskiej Jacek Kozakiewicz podkreślił, że decyzje NFZ skutkują "przerwaniem ciągłości opieki nad chorymi oraz brakiem opieki medycznej w rejonach, w których nie podpisano kontraktów na warunkach narzuconych przez NFZ". "Sytuację pogarsza faworyzowanie przez NFZ w prowadzonych postępowaniach oferentów, którzy zaniżają ceny świadczeń. Proces ten, przy już obecnym niedofinansowaniu ochrony zdrowia, doprowadzi do dalszego niebezpiecznego pogarszania ich jakości i ograniczania do nich dostępu" - piszą władze rady. Głosy oburzenia płyną z wielu środowisk Dodają, że do Śląskiej Izby Lekarskiej wpływają głosy oburzenia z wielu środowisk medycznych i od pacjentów. Zdaniem władz rady skutki rozstrzygnięć konkursu ofert zagrażają też warunkom pracy znacznej grupy lekarzy i współpracujących z nimi przedstawicieli innych zawodów. Dyrektor śląskiego oddziału NFZ w Katowicach Zygmunt Klosa, odnosząc się do stanowiska ORL, zapewnił w czwartek, że "podjął wszelkie działania, aby bezpieczeństwo zdrowotne w regionie zostało zapewnione". Poinformował, że konkursy prowadzone są na zasadach ogólnie znanych od listopada 2009 roku. Dodał, że w zakończonych dotychczas postępowaniach zakupiono nie mniejszą niż w zeszłym roku liczbę świadczeń, zaś w przypadku świadczeń w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej finansowanie nieznacznie wzrosło. Część zakładów opieki nie otrzymała kontraktów - Część zakładów opieki zdrowotnej, która dotychczas świadczyła usługi medyczne w ramach umowy z NFZ, nie otrzymała kontraktu. Na rynek weszły nowe placówki, które prawie trzy lata czekały na swoją szansę uczestnictwa w konkursach ofert i na możliwość udzielania świadczeń w ramach kontraktu z NFZ - powiedział Klosa. Jak zaznaczył, najczęstszymi błędami, które skutkowały odrzuceniem ofert w pierwszej części konkursu, były: podanie nieprawidłowego harmonogramu pracy poradni, brak podstawowego lub wymaganego sprzętu oraz nieprawidłowości w wykazach personelu. Potem komisja oceniała i klasyfikowała oferty. Wspomagał ją program informatyczny, który automatycznie dokonywał oceny oferty. Narodowy Fundusz Zdrowia odpiera zarzuty Pod uwagę była brana cena - więcej punktów otrzymywała oferta, zawierająca ceną niższą od oczekiwanej przez fundusz, oraz kryteria niecenowe, np. kwalifikacje personelu, dogodne dla pacjentów godziny przyjęć, dodatkowe wyposażenie. Klosa dodał, że obecnie prowadzone są weryfikacje, które mają potwierdzić zgodność zapisów ofertowych ze stanem faktycznym. Pojawiały się bowiem sygnały, że kontrakty dostawały np. poradnie, które nie świadczyły dotąd usług w danej specjalności i nie zatrudniały lekarzy z tej dziedziny. Śląski Oddział Wojewódzki NFZ w dniu 19 stycznia ogłosił też 39 konkursów uzupełniających w tych miejscach województwa śląskiego, gdzie w sposób znaczący ograniczona została dostępność do świadczeń specjalistycznych - wystąpiły tzw. białe plamy. Od początku roku wielu pacjentów ubezpieczonych w śląskim oddziale funduszu ma problemy z dostaniem się do swojego dotychczasowego specjalisty. Po raz pierwszy nie wszyscy świadczeniodawcy w zakresie porad specjalistycznych, spełniający warunki konkursu, otrzymali kontrakty.