Policja przywróciła ruch na odcinku autostrady A-4 między Gliwicami a Zabrzem, gdzie w środę przed południem na jezdni w kierunku Katowic doszło do dwóch kolizji, wskutek których utworzył się kilkukilometrowy korek. O usunięciu rozbitych dwóch niewielkich ciężarówek oraz samochodu osobowego, które przez kilkadziesiąt minut blokowały autostradę, poinformował PAP rzecznik prasowy zabrzańskiej policji Marek Wypych. Według informacji dyżurnego ruchu śląskiej policji, w miejscu kolizji przez pewien czas przejezdny był tylko jeden z trzech pasów autostrady. Później, na czas usuwania rozbitych ciężarówek, konieczne okazało się całkowite wstrzymanie ruchu. Do zablokowania trasy doszło wskutek dwóch kolizji - w pierwszej z nich jadący lewym pasem kierowca opla astry stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w dzielące jezdnie bariery, zatrzymując się ostatecznie na lewym pasie. Mijający to miejsce kierowca pomocy drogowej postanowił udzielić pomocy. Cofając się pasem awaryjnym wyjechał jednak na prawy pas ruchu, gdzie uderzyła w niego niewielka ciężarówka iveco. Oba pojazdy zablokowały kilkadziesiąt metrów za rozbitym oplem środkowy, prawy i awaryjny pas autostrady. Jak poinformował Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji, wszyscy uczestniczący w kolizjach kierowcy byli trzeźwi, nikomu też nic poważnego się nie stało. Do zdarzenia mogły przyczynić się padająca na Śląsku w środę mżawka i związana z tym słaba widoczność.