Władze ŚUM - który jest organem założycielskim placówki - uważają, że komitet protestacyjny utracił poparcie załogi dla swoich działań. Przedstawiciele komitetu starają się udowodnić, że jest inaczej i rozpoczęli zbieranie podpisów wśród pracowników. Nie przerywają protestu. W poniedziałek po południu 10 pracowników kliniki rozpoczęło protest głodowy w namiotach rozstawionych przed szpitalem. Ostatnią noc spędziło tu w sumie kilkanaście osób. Po południu w miasteczku zgromadziło się kilkudziesięciu pracowników kliniki. W pobliżu są też znani głównie z protestów w górnictwie działacze "Sierpnia 80". We wtorek miało dojść do rozmów pomiędzy rektor ŚUM prof. Ewą Małecką-Tenderą a szefem komitetu protestacyjnego Markiem Czekajem. Według rzeczniczki uczelni Izabeli Koźmińskiej- Życzkowskiej, przed spotkaniem nowo powołana dyrektor placówki poinformowała rektor, że cztery związki odwołały poparcie dla protestu. Z białym miasteczkiem nie identyfikują się już organizacje Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Związku Zawodowego Lekarzy, "Solidarności" i Związku Nauczycielstwa Polskiego - wynika z tych informacji. Rektor ma ponadto oświadczenia dwóch osób, że rezygnują z członkostwa w komitecie obrony szpitala. Prof. Małecka-Tendera uznała, że wszystko to stawia pod znakiem zapytania pozycję Czekaja. Szef komitetu ma dostarczyć dokumenty upoważniające go do reprezentowania załogi. Czekaj potwierdził, że rektor pokazała mu notatkę służbową ze spotkania czterech związków zawodowych z dyrektorką. - Z treści notatki wynikało, że związki zawodowe nie popierają białego miasteczka i postulatów tam prezentowanych - przyznał. Uważa jednak, że w przynajmniej jednym przypadku szeregowi członkowie związku mają inne zdanie niż ich szefowa, z kolei przedstawicielka związku pielęgniarek oświadczyła, że złożyła podpis, bo została "wmanipulowana" i miała zupełnie inne intencje. Czekaj stanowczo nie zgadza się z opinią, że nie reprezentuje załogi, jak twierdzi - wyraża ona "spontaniczne" poparcie dla protestu. - Moja legitymacja do wyrażania opinii załogi wynika z faktu, że wybrano mnie w walnym zebraniu załogi jako przewodniczącego komitetu obrony szpitala - podkreślił. Chce wykazać, że popiera go większość spośród 500 pracowników placówki. Dlatego będą zbierane podpisy, które Czekaj będzie chciał przedstawić rektor ŚUM. - Protest głodowy w obronie szpitala trwa i będzie trwał, dopóki nie zakończy się po naszej myśli - zakończył Czekaj. Protestujący decyzję uczelni o przyłączeniu do niej dwóch klinik o innych specjalizacjach uważają za arbitralną. W piątek działające w szpitalu związki zawodowe rozpoczęły procedurę sporu zbiorowego z pracodawcą. W poniedziałek rano rektor przedstawiła pracownikom szpitala nową dyrektor - Grażynę Leszczyńską, pełniącą przez wiele lat funkcję zastępcy dyrektora w tym szpitalu. Władze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach przekonują, że zmiany w strukturze szpitala przyczynią się do rozwoju placówki i zapewniają, że pacjenci okulistyki i sama placówka nie ucierpią na reorganizacji, a mogą wręcz zyskać, bo na miejscu możliwa będzie szybka konsultacja internistyczna. Do katowickiej kliniki mają zostać przeniesione Katedra i Klinika Chorób Wewnętrznych, Alergologii i Immunologii Klinicznej oraz Klinika Endokrynologii, które obecnie mieszczą się w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Zabrzu, borykającym się z problemem braku miejsca. Zdaniem przedstawicieli powołanego przez pracowników komitetu obrony szpitala, przyłączenie odbędzie się kosztem liczby łóżek na oddziale okulistycznym. Obawiają się m.in. ograniczenia liczby udzielanych świadczeń, pogorszenia wyniku finansowego szpitala, a także utraty jego prestiżu.